Maciej Iwański następcą Leszka Pisza
03.11.2008 09:23
Legia długo nie miała na boisku takiego lidera z prawdziwego zdarzenia, jak <b>Leszka Pisza</b> z czasów występów w Lidze Mistrzów. Owszem, byli <b>Artur Boruc</b>, <b>Aleksandar Vuković</b>, <b>Marek Saganowski</b>, każdy z nich miał duży wpływ na zespół, ale czegoś brakowało. Dodatkowo każdy z nich musiał się najpierw zaadoptować. Obserwując postawę legionistów w tym sezonie trudno wyobrazić sobie zespół <b>Jana Urbana</b> bez <b>Macieja Iwańskiego</b>.
Porównania ze wspomnianym Piszem są jak najbardziej na miejscu. I to nie tylko ze względu na to, że obaj do wielkoludów nie należą. Iwański jest w Warszawie zaledwie cztery miesiące, a już decyduje o obliczu drużyny walczącej o mistrzostwo Polski. I wcale nie potrzebował się aklimatyzować. Spójrzmy chociażby na wczorajszy mecz, z Lechią. Legii nie szło, mogła nawet przegrywać. Jedno świetne podanie Iwańskiego, spokój Takesure Chinyamy i wszystko się odwróciło. Właśnie po to ściągnięto go za duże pieniądze na Łazienkowską. - Maciej to dobry piłkarz, dlatego jest u nas. Na pewno bardzo dobrze wprowadził się do zespołu i to już od początku pobytu - chwalił swojego podopiecznego Urban. Rola, jaką spełnia Iwański w drużynie, to także zasługa szkoleniowca. To on od początku wszem i wobec głosił, że ten piłkarz ma poprawić grę w defensywie. Minęło kilka tygodni, a wystawił go jako defensywnego pomocnika przeciwko Wiśle. W efekcie „Ajwen" należał o najlepszych aktorów tego widowiska.
Do ideału brakuje jeszcze bramek po stałych fragmentach, choć wczoraj w końcu Legia taką strzeliła. Iwański dośrodkował z rzutu rożnego, a Chinyama strzelił. Jednak jest ich jeszcze zdecydowanie
za mało. - Nie wszystko od razu. Popracujemy nad tym - obiecał Iwański. Już teraz chętnie kupiłoby go francuskie Nantes, ale na razie nie jest na sprzedaż.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.