Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Iwański - rozgrywający jak się patrzy

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

21.09.2009 13:22

(akt. 17.12.2018 04:28)

W spotkaniu z Lechią Gdańsk <b>Maciej Iwański</b> dwukrotnie zagrał tak piłkę do kolegów, że umieszczenie piłki w siatce było tylko formalnością. Postawa "Ajwena" cieszy tym bardziej, że nie jest efektem lepszego dnia, a wynikiem ciężkiej i sumiennej pracy na treningach. Zawodnik ten na zajęciach zawsze wyróżnia się ambicją i zaangażowaniem. Często daje się ponieść emocjom, jest wściekły kiedy coś mu nie wychodzi. Jednocześnie się jednak nie poddaje, ćwiczy pewne elementy w nieskończoność i dąży do perfekcji. Tak jest z podaniami do kolegów, tak jest też ze stałymi fragmentami gry.
- Jeśli chodzi o podania to zawsze staram się dostrzec lepiej ustawionego partnera. Powiem szczerze, że z asyst często cieszę się o wiele bardziej niż z bramek - mówi Iwański. I tak też to wygląda na treningach, kiedy stara się zagrać zawsze dokładną piłkę, przystosować moc podania do warunków i partnera. - Najchętniej gra się na szybkich i ruchliwych napastników, którzy często wychodzą na pozycje, ale każdemu można zagrać fajną piłkę - tłumaczy "Ajwen". Iwański to na treningach wzór do naśladowania. Zawsze skupiony i skoncentrowany, w każdym ćwiczeniu dążący do perfekcji. W gierkach zawsze przykłada się do zagrywanych piłek, nie popełnia dwa razy tego samego błędu. I efekty tego są widoczne - w zeszłym sezonie miał dziewięć asyst, w tym już trzy na osiem zdobytych przez zespół bramek. Niemal po każdych zajęciach rozgrywający Legii zostaje po treningu, prosi jednego z bramkarzy by postał trochę na bramce i ćwiczy uderzenia z rzutów wolnych. Golkiperzy często są bezradni i tylko odprowadzają wzrokiem piłkę zmierzającą w samo okienko bramki. W meczach wychodzi to jednak gorzej. - Z jednej strony racja, ale faktem jest też, że tych okazji do strzału z rzutu wolnego jakoś nie mamy ostatnio za dużo. Cały czas staram się poprawić ten element piłkarskiego rzemiosła - zaświadcza Iwański. I zapewne tak jak w przypadku podań, tak i z rzutami wolnymi efekt będzie wkrótce widoczny. Skąd ta pewność? Ponieważ trening czyni mistrza. Wiele do poprawy jest za to przy rzutach rożnych, których stałym wykonawcą jest Iwański. - I pracujemy nad nimi niemal na każdym treningu. W przypadku rzutów rożnych ważne jest nie tylko samo dogranie piłki ale i timing. Wybór najlepszego momentu na dośrodkowanie, zsynchronizowanie go z wbiegającymi w pole karne kolegami. Jestem przekonany, że wkrótce i po kornerach będziemy zdobywać bramki - tłumaczy pomocnik Legii. Jeśli Iwański cały czas będzie tak sumienie trenował, a zdrowie dopisze to będzie miał nie tylko najwięcej asyst w lidze ale i upomni się o niego reprezentacja Polski. Sam zawodnik tyle razy przecież podkreślał, że argumenty zostawia na boisku. A lepszych argumentów niż podania otwierające drogę do bramki w przypadku rozgrywającego po prostu nie ma.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.