Maciej Iwański: Świat jest piękny
06.08.2010 12:48
- Zupełnie nic, bo ja z natury jestem optymistą. Trafiło do nas kilku nowych zawodników, którzy mają wzmocnić drużynę. Ich obecność to plus i dla tych, którzy już byli w Legii, możemy się wspólnie od siebie czegoś nauczyć.
Co chciałby pan sobie pomyśleć w grudniu?
- Że jest 30 stopni na plusie i nie muszę nigdzie wyjeżdżać, żeby odpocząć. A poważnie, to chciałbym sobie pomyśleć, choć nie lubię wybiegać zbyt daleko w przyszłość, że na pięknym nowym stadionie Legii jest cudowna atmosfera tworzona przez kibiców zapełniających obiekt, a my odwdzięczamy się im za to bardzo dobrą grą. I mamy dużą przewagę nad resztą zespołów Ekstraklasy.
Jak pan się odnajduje w nowej rzeczywistości?
- Jestem jeszcze młody, więc problemów z adaptacją nie mam. Z komunikacją na boisku też. Poza tym to nie jest żadna nowość, że coś się zmienia. Choć muszę przyznać, że takiej rewolucji jak teraz w Legii nie pamiętam, odkąd gram w piłkę. No, może przed laty w Szczakowiance Jaworzno.
Przed wami mecz z Arsenalem. To niby tylko sparing, ale wiadomo, że i rywal prestiżowy, i okazja szczególna, bo zagracie z okazji otwarcia nowego stadionu. Czujecie presję?
- Na zgrupowaniu we Francji też mieliśmy prestiżowych rywali. Oczywiście w sobotę wszystko będzie wyglądać inaczej. Pełen stadion, nasi kibice. Każdy z nas będzie się chciał pokazać, ale przede wszystkim to będzie sprawdzian, jak wyglądamy przed ligą.
Wspomniał pan o kibicach. Wreszcie możecie liczyć na doping.
- Jako piłkarz Legii tylko jeden mecz - ze Śląskiem Wrocław, gdy zamykano "żyletę". Atmosfera była fantastyczna i bardzo się cieszę, że wszystkie te niesnaski są poza nami.
Chyba nie do końca. Jeden z kibiców podał Pana do sądu za gest Kozakiewicza w trakcie pucharowego meczu z Ruchem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.