Maciej Iwański: W Gliwicach nie jest łatwo grać
16.10.2009 18:24
Maciej Iwański to jeden z najlepszych pomocników w Polsce, dyryguje grą zespołu z Łazienkowskiej i stanowi o sile drużyny trenera Jana Urbana. W sobotę zagra przy Okrzei i na pewno będzie sporym problemem dla Niebiesko-czerwonych. - Wiemy już, że Piast sprawiał w tym sezonie niespodzianki. Pamiętamy przede wszystkim o meczu w ubiegłym sezonie, w Gliwicach wcale nie jest łatwo grać - powiedział kapitan Legii w rozmowie z serwisem PiastGliwice.eu.
Iwański w czwartek wrócił ze zgrupowanie kadry i udał się prosto na trening warszawskiej drużyny, by rozpocząć bezpośrednie przygotowania do sobotniego spotkania. - Jesteśmy spokojni, ale bardzo skoncentrowani. Mamy już nauczkę po niektórych meczach ze słabszymi, teoretycznie oczywiście, drużynami. Brakło nam skuteczności, koncentracji i w efekcie przegrywaliśmy - podsumował.
Czy trener Urban dawał już jakieś wskazówki, uczulał na któregoś z zawodników występujących w gliwickim teamie?
- Nie, nigdy nie podchodzimy tak do meczu. Mamy zwracać uwagę na całą drużynę, koncentrujemy się na każdym zawodniku. W Piaście gra dwóch moich kolegów, z jednym występowałem w Szczakowiance, z drugim grałem w młodzieżowej reprezentacji, będzie miło się z nimi zobaczyć, ale na boisku nie będzie kolegów - zapewnił były gracz Zagłębia Lubin.
Legię i Piasta dzielą zaledwie cztery punkty w tabeli, jednak nietrudno wskazać faworyta.
- Legia zawsze jest faworytem, nie ważne z kim i gdzie by grała. My się już do tego przyzwyczailiśmy, wiadomo, że w roli faworyta nie gra się komfortowo. Nie będąc nim łatwiej sprawić niespodziankę, wygrać i zadowolić kibiców. Gramy w takim klubie, jednym z najlepszych w Polsce, na pewno najbardziej medialnym - dodał.
Choć faktycznie, Legia wciąż ma mocarstwowe plany, to ten sezon nie układa się po myśli warszawiaków. Osiem punktów straty do lidera, to jak na polskie warunki, bardzo dużo. Czy zatem Legia liczy się jeszcze w walce o mistrzostwo Polski?
- Dopóki nie skończy się sezon, liczymy się w walce o mistrza. Najważniejsze mecze mamy jeszcze przed sobą, a te, w których potraciliśmy punkty, mam nadzieję, że już nie wrócą. Wierzymy, że drużyny, które są przed nami też zaliczą takie mecze. Najlepiej liczyć na siebie, dlatego patrzymy na swoją grę - stwierdził kapitan Legii.
Sezon wkracza w jesienno-zimową porę, to czas trudny dla kibiców, którzy mokną i marzną na trybunach. Jak znoszą takie warunki piłkarze?
- To nawet nie chodzi o zimno, najgorszy jest fatalny stan murawy. Było to widać wczoraj, w meczu międzypaństwowym. Piłka nożna to sport rozgrywany na trawie, albo na hali. Kiedy spadnie śnieg, to wszystko ma mniej wspólnego z piłką nożną, a więcej z przypadkiem i ze szczęściem. Miejmy nadzieję, że do końca rundy boiska będą w dobrym stanie.
Czy trener Urban dawał już jakieś wskazówki, uczulał na któregoś z zawodników występujących w gliwickim teamie?
- Nie, nigdy nie podchodzimy tak do meczu. Mamy zwracać uwagę na całą drużynę, koncentrujemy się na każdym zawodniku. W Piaście gra dwóch moich kolegów, z jednym występowałem w Szczakowiance, z drugim grałem w młodzieżowej reprezentacji, będzie miło się z nimi zobaczyć, ale na boisku nie będzie kolegów - zapewnił były gracz Zagłębia Lubin.
Legię i Piasta dzielą zaledwie cztery punkty w tabeli, jednak nietrudno wskazać faworyta.
- Legia zawsze jest faworytem, nie ważne z kim i gdzie by grała. My się już do tego przyzwyczailiśmy, wiadomo, że w roli faworyta nie gra się komfortowo. Nie będąc nim łatwiej sprawić niespodziankę, wygrać i zadowolić kibiców. Gramy w takim klubie, jednym z najlepszych w Polsce, na pewno najbardziej medialnym - dodał.
Choć faktycznie, Legia wciąż ma mocarstwowe plany, to ten sezon nie układa się po myśli warszawiaków. Osiem punktów straty do lidera, to jak na polskie warunki, bardzo dużo. Czy zatem Legia liczy się jeszcze w walce o mistrzostwo Polski?
- Dopóki nie skończy się sezon, liczymy się w walce o mistrza. Najważniejsze mecze mamy jeszcze przed sobą, a te, w których potraciliśmy punkty, mam nadzieję, że już nie wrócą. Wierzymy, że drużyny, które są przed nami też zaliczą takie mecze. Najlepiej liczyć na siebie, dlatego patrzymy na swoją grę - stwierdził kapitan Legii.
Sezon wkracza w jesienno-zimową porę, to czas trudny dla kibiców, którzy mokną i marzną na trybunach. Jak znoszą takie warunki piłkarze?
- To nawet nie chodzi o zimno, najgorszy jest fatalny stan murawy. Było to widać wczoraj, w meczu międzypaństwowym. Piłka nożna to sport rozgrywany na trawie, albo na hali. Kiedy spadnie śnieg, to wszystko ma mniej wspólnego z piłką nożną, a więcej z przypadkiem i ze szczęściem. Miejmy nadzieję, że do końca rundy boiska będą w dobrym stanie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.