Maciej Murawski: Brak Josue w Zielonej Górze to kłopot dla trenera Lechii

– Legia jest bardzo mocna. Komentowałem jej dwa wiosenne mecze, pierwsze połowy z Koroną i Zagłębiem okazały się świetne. Myślę, że poza skutecznością, to można by powiedzieć, że stołeczna drużyna była perfekcyjna, ale po przerwie nie grała już tak dobrze. Rywalizacja z Cracovią pokazała, że warszawiacy popełniają błędy w defensywie. Nie jest idealnie, lecz wydaje mi się, że to zespół, który w tej chwili znajduje się w dobrej dyspozycji. To będzie dla nas niezwykle trudne spotkanie.

– Z naszej perspektywy, jako Lechii, trudno mówić o słabych stronach Legii, gdyż jesteśmy w III lidze, na dużo niższym poziomie. Ale myślę, że w tym momencie stołeczna drużyna jest za bardzo uzależniona od Josue. W Gliwicach strzelił gola z karnego, lecz nie był tak widoczny, bardzo dobrze krył go Tomasiewicz. To sprawiło, że Portugalczykowi niełatwo było grać, z kolei w poprzednich występach stemplował praktycznie każdą akcję. Można powiedzieć, że w meczach "Wojskowych" nie działo się nic dobrego bez ich kapitana. We wtorek akurat nie wystąpi, co z kolei jest pewnym kłopotem dla trenera Sawickiego, bo we wszystkich spotkaniach, które oglądał, na boisku był Josue.

– Kuba Babij to dla nas kluczowy piłkarz, dodatkowo młody Dzidek, który zawsze wychodził w podstawowym składzie w meczach pucharowych, prezentował się dobrze. Niestety, we wtorek nie skorzystamy z tej dwójki, to komplikuje sytuację w środku boiska. Gdyby wystąpił Josue, to sądzę, że trener zastosowałby podobną strategię jak Aleksandar Vuković, czyli przydzieliłby kogoś, kto uprzykrzałby mu grę. Myślę, że wtedy Legii byłoby troszeczkę trudniej, lecz nie ma co mówić o scenariuszu, który się nie wydarzy, bo Portugalczyk pauzuje za kartki, tak jak Babij i Dzidek.

– Legia ma tak szeroką kadrę i tylu dobrych piłkarzy, którzy często muszą oglądać mecze z ławki, że po prostu któryś z nich dostanie szansę i będzie chciał udowodnić trenerowi, że zasługuje na więcej minut. Bardziej chodzi o to, że stołeczny zespół gra z Josue w charakterystyczny sposób i szkoleniowiec Sawicki miałby już jakiś plan, ale nie wiemy, jak "Wojskowi" zaprezentują się bez Portugalczyka. To pewna komplikacja.

– Rozmawiamy o jednym z najlepszych klubów PKO Ekstraklasy, który jest w rytmie, wrócił z obozu, później rozegrał parę spotkań z niezłymi przeciwnikami na naturalnej nawierzchni. My ciągle jesteśmy na etapie sparingów, od kilku dni zaczęliśmy trenować na trawie. Można powiedzieć, że w tym momencie uprawiamy dwie inne dyscypliny, startujemy z innego poziomu. Na szczęście to nie koszykówka, w której lepsza drużyna nie zostawia praktycznie żadnych szans.

– W poprzednich rundach też graliśmy ze znacznie solidniejszymi zespołami. Myślę, że Jagiellonia i Radomiak nas nie zlekceważyły, a mimo wszystko udało nam się je wyeliminować. To powoduje, że nadchodząca rywalizacja jest tak interesująca. Legioniści są zdecydowanymi faworytami, lecz w futbolu zawsze są malutkie szanse. Będziemy próbowali to wykorzystać.

– Lechia jest oparta o trening, stara się szkolić zawodników. Nawet jeśli nie ściągamy masowo nowych piłkarzy, to nie znaczy, że się nie wzmacniamy. Trener Sawicki pracuje ze sztabem, a każdy tydzień ma powodować, że gracze, których mamy, stają się lepsi.

Całej rozmowy z Maciejem Murawskim można odsłuchać na gorzow.tvp.pl.