Maciej Murawski: Igor Lewczuk nie stetryczał

- W meczu z Rangersami widoczne było jeszcze jedno: świetnie przewidywał, gdzie spadnie piłka, jak zachowają się rywale. Antycypacja to cecha, z którą albo się człowiek rodzi, albo ją nabywa, najczęściej z doświadczeniem. Igor ją ma, potrafi fantastycznie reagować, w odpowiednim momencie doskoczyć. Co ciekawe w poprzednim sezonie grał mało. Tyle że zupełnie tego po nim nie widać. To ten sam Igor, który trzy lata temu wyjeżdżał z Polski. Mimo że trochę czasu upłynęło, to nie stetryczał. Pamiętam, że latem klub wybierał między nim, a Kubą Rzeźniczakiem. Dziś można stwierdzić, że była to bardzo dobra decyzja, iż klub zdecydował się na Igora. Już wtedy tak uważałem. Lewczuk dotychczasowymi występami absolutnie się broni - ocenia Maciej Murawski.

– Przede wszystkim Lewczuk mówi w tym samym języku co bramkarz i drugi stoper. To ważne, by w momentach zagrożenia szybko się komunikować, a z obcokrajowcami nie zawsze jest to możliwe. Generalnie cały zespół zaczyna grać lepiej w defensywie, ale być może właśnie dlatego, że z tyłu gra najwięcej Polaków – zauważa były piłkarz i trener Legii Dariusz Wdowczyk.