Maciej Murawski: Mieliśmy szczęście
31.07.2000 23:59
Maciej Murawski przez czytelników tygodnika "Nasza Legia" został wybrany na najlepszego piłkarza stołecznej drużyny w ubiegłym sezonie.
Nie cieszy się jednak względami Franciszka Smudy. Szkoleniowiec zapowiedział, że w następnym meczu ligowym postawi na Brazylijczyka Giuliano. Chodzą słuchy, że zajmie miejsce Murawskiego. Mający za sobą reprezentacyjne występy obrońca należy jednak do silnych punktów ekipy. W sobotę kilkakrotnie powstrzymywał najbardziej znanego w radzionkowskim zespole Mariana Janoszkę.
- W Radzionkowie jak zwykle grało się Wam bardzo ciężko.
Maciej Murawski: - Ruch na własnym stadionie na pewno nie będzie tracić wielu punktów. Komplet na wyjeździe zawsze jest bardzo ważny, ale tym razem cieszymy się jeszcze bardziej, bo wygraną w Radzionkowie zazwyczaj bardzo ciężko wywalczyć.
- Kilka razy pod Waszą bramką było bardzo gorąco. - Przy jednej sytuacji "Ecik" Janoszka mnie faulował. Sędzia mówił mi później, że puścił tę akcję tylko dlatego, że nie było gola. Gdyby piłka wpadła do siatki, odgwizdałby faul. W pierwszej połowie znakomitej sytuacji nie wykorzystał Jarosz. Pod bramką stała woda i nie wiadomo było, co się stanie z piłką. Zrobiłem wślizg, a piłki nie ma. Zatrzymała się w wodzie. Na szczęście wszystko skończyło się dla nas pomyślnie.
- W drugiej połowie mogliście nawet przegrać. - Po przerwie gospodarze trochę nas zaskoczyli. Zagrali znacznie lepiej niż w pierwszej połowie. W końcówce mieliśmy szczęście.
- Wierzyliście, że wynik może jeszcze się zmienić? - Ja bardziej obawiałem się, abyśmy nie stracili gola. Radzionkowianie przez cały czas byli bardzo groźni. Mimo wszystko remis na wyjeździe byłby dla nas cenny. Tymczasem zamiast jednego mamy nawet trzy punkty. [źródło: GW]
Nie cieszy się jednak względami Franciszka Smudy. Szkoleniowiec zapowiedział, że w następnym meczu ligowym postawi na Brazylijczyka Giuliano. Chodzą słuchy, że zajmie miejsce Murawskiego. Mający za sobą reprezentacyjne występy obrońca należy jednak do silnych punktów ekipy. W sobotę kilkakrotnie powstrzymywał najbardziej znanego w radzionkowskim zespole Mariana Janoszkę.
- W Radzionkowie jak zwykle grało się Wam bardzo ciężko.
Maciej Murawski: - Ruch na własnym stadionie na pewno nie będzie tracić wielu punktów. Komplet na wyjeździe zawsze jest bardzo ważny, ale tym razem cieszymy się jeszcze bardziej, bo wygraną w Radzionkowie zazwyczaj bardzo ciężko wywalczyć.
- Kilka razy pod Waszą bramką było bardzo gorąco. - Przy jednej sytuacji "Ecik" Janoszka mnie faulował. Sędzia mówił mi później, że puścił tę akcję tylko dlatego, że nie było gola. Gdyby piłka wpadła do siatki, odgwizdałby faul. W pierwszej połowie znakomitej sytuacji nie wykorzystał Jarosz. Pod bramką stała woda i nie wiadomo było, co się stanie z piłką. Zrobiłem wślizg, a piłki nie ma. Zatrzymała się w wodzie. Na szczęście wszystko skończyło się dla nas pomyślnie.
- W drugiej połowie mogliście nawet przegrać. - Po przerwie gospodarze trochę nas zaskoczyli. Zagrali znacznie lepiej niż w pierwszej połowie. W końcówce mieliśmy szczęście.
- Wierzyliście, że wynik może jeszcze się zmienić? - Ja bardziej obawiałem się, abyśmy nie stracili gola. Radzionkowianie przez cały czas byli bardzo groźni. Mimo wszystko remis na wyjeździe byłby dla nas cenny. Tymczasem zamiast jednego mamy nawet trzy punkty. [źródło: GW]
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.