Maciej Rybus: Będziemy walczyć o mistrzostwo
04.07.2008 14:35
- W zeszłym sezonie mieliśmy w drużynie nieco problemów kadrowych. Było dużo kartek, trochę kontuzji i przez to trener dawał szanse nam, młodym. Moim zdaniem ją wykorzystaliśmy. W tym sezonie z kolei nasza kadra jest silniejsza, było sporo transferów, przyszło wielu wartościowych zawodników. Myślę, że ta rywalizacja chyba wyjdzie mi na dobre i mogę się od nich sporo nauczyć - mówi w rozmowie z serwisem Legia.Net pomocnik "Wojskowych", <b>Maciej Rybus</b>.
O co Legia będzie grać w tym sezonie?
- Na pewno w tym sezonie będziemy walczyć o mistrzostwo Polski, tak jak co roku. W poprzednich rozgrywkach się nie udało, ale myślę, że teraz mamy silniejszą kadrę i możemy powalczyć. Wydaje mi się, że jeśli w tym sezonie zdobędziemy wicemistrzostwo to nie będzie to traktowane w kategoriach sukcesu, tak jak ostatnio. Teraz zadowalać nas będzie jedynie pierwsze miejsce w lidze oraz oczywiście dobry start w Pucharze UEFA.
Jak ocenisz trenera Urbana, na tle swoich szkoleniowców w Pelikanie i Szamotułach?
- Na pewno trener Urban jest szkoleniowcem z najwyższej półki, ale miło wspominam również pobyt w szkółce piłkarskiej z Szamotuł, gdzie nie brakuje dobrych szkoleniowców. Oni dużo mi pomogli, przygotowali mentalnie do piłki na wysokim poziomie i tylko im mogę za to serdecznie podziękować.
Jak mógłbyś skomentować swój nagły przeskok z piłki juniorskiej do seniorskiej? Przed przyjściem do Legii występowałeś jedynie w drużynach młodzieżowych...
- Tak zgadza się, nigdy wcześniej nie grałem w drużynie seniorów, tylko jedynie w juniorach - zarówno w Pelikanie, jak i w Szamotułach. Był taki plan, według którego trenerzy Szamotuł mieli mnie dać na ogranie gdzieś do trzeciej lub czwartej ligi. Ja zadecydowałem jednak, że chcę odejść. Chciałem już wtedy zasmakować tej dużej piłki i trafiłem do Legii. Najpierw była to Młoda Ekstraklasa, a później trener dał mi szansę w meczu Pucharu Ekstraklasy przeciwko Dyskobolii. Od tej pory jestem już zawodnikiem pierwszej drużyny. Gra w juniorach i seniorach to jednak zupełnie co innego. W dorosłej piłce kładzie się większy nacisk na siłę fizyczną.
Jak tobie, młodemu zawodnikowi układają się relacje z zespołową starszyzną?
- Nie narzekam, chociaż wiadomo, że początki nie były łatwe i czasami brakowało trochę wspólnych tematów ze starszymi kolegami. Było także nieco tremy, ale teraz wszystko jest w porządku. Starsi gracze sporo nam pomagają, a my możemy się od nich wiele nauczyć. Wiadomo, że łączą nas także wspólne cele.
Co zadecydowało o tym, że trafiłeś do stolicy? Przed przyjściem do Legii miałeś ofertę z Wolfsburga...
- Nie, to nie była konkretna oferta. Wyjechałem tam jedynie na tydzień w ramach testów z pierwszą drużyną. Potem miałem wrócić na stałe, ale coś nie wyszło i sprawy potoczyły się inaczej.
Nie żałujesz?
- Na pewno byłoby mi na początku ciężko. Nie znam dobrze języka niemieckiego, dodatkowo byłbym z dala od rodziny i znajomych. Bez wątpienia jednak mógłbym się tam sporo nauczyć. Wolfsburg ma bardzo dobrą bazę treningową, a tamtejsza piłka stoi na nieco wyższym poziomie niż nasza, krajowa.
Masz za sobą udaną wiosnę i pewnie były też sygnały o zainteresowaniu tobą innych klubów... Legia to dobre miejsce dla młodego piłkarza, takiego jak ty?
- O ofertach nie słyszałem. Myślę, że Legia to dobre miejsce. Jestem tutaj od września i idzie mi nieźle. Mam nadzieję, że najpierw z Legią coś wywalczę, a dopiero później, kiedy wypełnię kontrakt, będę myślał co dalej.
Co sądzisz o wynikach losowania I rundy wstępnej Pucharu UEFA. Traf chciał, że zmierzycie się z białoruskim FC Gomel.
- Przyznam szczerze, że nigdy nie słyszałem o tej drużynie. Ostatnio byłem jednak na Białorusi i nie wspominam tego pobytu zbyt dobrze. Nie udało nam się wtedy awansować z kadrą do Mistrzostw Europy. Myślę jednak, że z Legią będzie lepiej i uda nam się awansować.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.