Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Rybus nie poleci do Hiszpanii

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

04.02.2011 08:22

(akt. 14.12.2018 23:45)

Lewy pomocnik Legii stracił połowę obozu przygptowawczego na Cyprze. Przyczyną takiego stanu rzeczy był uraz mięśnia czworogłowego. Na łamach "Gazety Wyborczej" zawodnik opowiada jak do tego urazu doszło. - Trzeciego dnia obozu na Cyprze mieliśmy rano zajęcia na siłowni, a potem wyszliśmy na boisko. Zaczęliśmy zajęcia od sprintów na sto procent. Nagle poczułem ukłucie w mięśniu czworogłowym prawej nogi. Bolało, więc zszedłem z boiska. Może ten mięsień nie do końca był rozgrzany? Przez kolejne trzy dni trenowałem indywidualnie, potem wróciłem do normalnych zajęć. Zagrałem nawet pół meczu z Krylią Sowietow, ale znowu poczułem ból. Nie chciałem ryzykować i zszedłem z boiska. Na drugi dzień zrobił mi się krwiak i po raz kolejny już nie chciałem ryzykować. Do końca obozu nie trenowałem. We wtorek wróciliśmy do Warszawy, w środę zrobiłem USG i okazało się, że mięsień jest naderwany - opowiada "Rybka"

Długo trwało, nim okazało się, że mięsień jest naderwany.

- Gdyby to było w Polsce, nie doszłoby do urazu. Od razu miałbym USG, a na Cyprze nie było do tego warunków. Lekarze i masażyści myśleli, że tylko naciągnąłem mięsień. Codziennie miałem tam zabiegi, ale nie bardzo pomagały. Mięsień wciąż bolał. Niestety, ale sam chciałem trenować, mimo lekkiego bólu w nodze. I doszło do naderwania. Przykro mi tylko, że stracę drugi obóz przygotowawczy i w porównaniu z kolegami będę miał zaległości.

Na pocieszenie mogę ci powiedzieć, że na razie konkurencja w drużynie nie wzrosła. Więcej zawodników odeszło, niż przyszło.

- Z tego, co wiem, do Hiszpanii ma przyjechać kilku zawodników na testy. Tylko że ja nie pamiętam, żeby ktoś testowany u nas został. Słyszeliśmy, że na Cypr przyjedzie kilku graczy na testy, a był tylko jeden, obrońca ze Słowenii. I to na samym początku. Moim zdaniem to bardzo dobry piłkarz, nie wiem, czemu wyjechał ze zgrupowania. Po reszcie nie było śladu. Ale nie uważam, że bez wzmocnień nie mamy szans na tytuł. Jesień zaczęliśmy z sześcioma nowymi zawodnikami w składzie i za bardzo nam ta gra nie wychodziła. Gdyby teraz znowu przyszli nowi, sytuacja mogłaby się powtórzyć. A tak kupieni latem gracze są bogatsi o doświadczenia, wiedzą, jakie wymagania stawia nasza liga. I to też może być naszą siłą.

Zapis całej rozmowy z Maciejem Rybusem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.