Maciej Skorża: Ariel Borysiuk jak Steven Gerrard
07.12.2011 10:57
A uderzenie młody pomocnik ma rzeczywiście potężne. W Lubinie w 90. minucie wygranego 4:0 meczu Borysiuk otrzymał podanie od Janusza Gola i po przebiegnięciu kilku metrów uderzył z prawej nogi. Ani zbyt blisko słupka, ani zbyt wysoko, ale piekielnie mocno. Choć Bojan Isailović stał bliżej słupka, przy którym piłka wpadła do jego bramki, nie miał czasu na skuteczną reakcję. Podobną, choć jeszcze ładniejszą bramkę młody piłkarz strzelił w poprzednim sezonie Śląskowi Wrocław przy Łazienkowskiej w przegranym 1:2 meczu. Jednak, choć gra w Legii piąty sezon, to był dopiero jego czwarty gol w lidze.
- Szykuję go do tego, aby był prawdziwym przywódcą tego zespołu, który weźmie na siebie odpowiedzialność za drużynę, będzie prowadził grę, przejmie rolę kapitana. Myślę, że mógłby być takim kimś jak Steven Gerrard w Liverpoolu - twierdził niedawno Skorża. - Jeżeli będzie wszystko w porządku z jego psychiką, z mentalnością, podejściem do wykonywania obowiązków, to myślę, że z czasem powinien być to zawodnik kompletny - dodawał.
Właśnie skutecznością Borysiuk najbardziej różni się od Gerrarda. Kapitan Liverpoolu, który w tym roku zmaga się z kontuzjami, w 441 meczach swojego klubu strzelił 102 gole. Zwykle około dziesięciu w sezonie. Z kolei pomocnik Legii w tym sezonie 17 razy próbował strzelać na bramkę rywali. Zwykle niecelnie, a piłka potrafiła szybować daleko w trybuny. Skorża wybrał porównanie z Gerrardem pewnie dlatego, że liverpoolczyk już 14. sezon broni barw swojego klubu. Borysiuka trudno będzie tak długo zatrzymać, bo już latem interesowało się nim włoskie Udinese. Zwłaszcza jeśli częściej zacznie strzelać tak jak w poniedziałek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.