Maciej Skorża: Czujemy duży niedosyt

- Brakowało nam armat z przodu by wygrać fizyczna walkę z Rzeźniczakiem czy Astizem. Czarny i smutny dzień dla nas. Wydawało się po pierwszej połowie, że wszystko w naszych rękach, ale rzeczywistość okazała się inna. 

- Zobaczymy jak ta porażka wpłynie na nas, zobaczymy kto za tydzień będzie mógł wystąpić. Wymiar mentalny to coś, nad czym będziemy musieli mocno popracować w szatni przez następny tydzień. Bo na razie wszyscy mocno przeżywają porażkę, a trzeba szybko się podnieść bo już za tydzień zagramy przecież z Legią!

- Legia po drugim golu dostała wiatru w żagle, a nam podcięła skrzydła, zgubiliśmy rytm gry i dyscyplina taktyczna spadła na dalszy plan. Zabrakło nam doświadczenia i w pewnym momencie wiary w sukces. A szkoda, bo Lech nie był dziś gorszym zespołem.

- Przy pierwszym golu był atak na naszego bramkarza, był kontakt w pięciu metrach, różnie sędziowie się, jednak zachowują w takich sytuacjach. Dla Gostomskiego to był trudny mecz, zrobił co mógł. Natomiast po stracie bramki należy samemu zrobić wszystko by coś strzelić. To jest nasz główny kłopot, a nie stracony gol.