Maciej Skorża: Strachu przed Rapidem nie ma
01.11.2011 08:54
Legioniści nie byli w Poznaniu lepsi, ale tak jak w całym październiku nie stracili gola. Co zresztą udało im się w szóstym, kolejnym spotkaniu. Lech przeważał, ale i legioniści mieli doskonałe okazje. Doskonale bronił Dusan Kuciak, zresztą jak zwykle. - Biorąc pod uwagę przebieg spotkania myślę, że był to ciężko wywalczony przez nas punkt. Bardziej dopisuję go jako zdobycz niż jako stratę dwóch punktów. Lech zagrał bardzo dobre spotkanie. Gdyby tak grał co tydzień to byłby bardzo mocnym kandydatem do tytułu mistrzowskiego. Zmusił nas do maksymalnego wysiłku. Kilku naszych zawodników z formacji ofensywnych nie było w najwyższej dyspozycji. Przy tej liczbie gier może się to zdarzyć. Cieszy to, że październik zamykamy czystym kontem pod względem straconych bramek. Drużyna jest od tego, żeby się uzupełniać. Jeżeli jednego dnia słabiej zagra bramkarz to lepiej grają zawodnicy z formacji ofensywnych i obrońcy. A jak ci zawiodą to bramkarz broni na poziomie. Dusan od dłuższego czasu jest w bardzo dobrej dyspozycji. Daje nam dużo spokoju w tyłach. Oczywiście mogliśmy w Poznaniu wygrać, bo znakomitą okazję zmarnował Ivica Vrdoljak. Czułem po tej sytuacji żal i złość. Ale to normalna sprawa, taka jest piłka. Ivica zrobił wszystko, żeby tę bramkę zdobyć. Piłka płata psikusa - mówił szkoleniowiec warszawian.
- Wczoraj stojąc obok boiska, patrząc na mecz i zmienne sytuacje pod obiema bramkami, reakcje trybun, przemknęło mi przez myśl, że to szkoda, iż Lech nie gra w europejskiej pucharach. To strata dla polskiej piłki. Czułem podobne skojarzenia jak z Bukaresztu czy Eindhoven. Mamy coraz lepsze stadiony, coraz lepsze drużyny. Z czasem będziemy coraz bliżej tej Europy. Rozmawialiśmy trochę z trenerem Bakero. Po poprzednim, niezbyt udanym sezonie byliśmy w podobnej sytuacji. Dostaliśmy szanse od pracodawców i mamy satysfakcję, że efekty tej pracy udało się uwidocznić. Lech i Legia to teraz lepsze zespoły niż wtedy. Chcielibyśmy skopiować wyczyny Lecha w Lidze Europejskiej. I my, i Wisła patrzymy też jak Lech jesienią stracił szanse na grę w pucharach. Nie chcemy tego błędu powielać - dodał.
W czwartek czeka legionistów jeszcze ważniejsze spotkanie niż w niedzielę z Lechem. Podejmują w Lidze Europejskiej Rapid Bukareszt i jeżeli wygrają to nic im już nie przeszkodzi w awansie. Zresztą i remis wcale nie będzie takim złym wynikiem. - Strachu w nas nie ma. Już wiele takich trudnych meczów w tej rundzie za nami. Z dużym szacunkiem podchodzimy do Rapidu. To drużyna mająca nóż na gardle. Spodziewamy się meczu na śmierć i życie. Nie sądzę, by niedzielny mecz wpłynął źle na drużynę. Trzy dni to wystarczająco dużo, aby zawodnicy doszli do siebie. Niektórym jednak trzeba dozować wysiłek, bo grząskie boisko i ostre tempo być może nieco się odbije na ich dyspozycji. Natomiast mam sugestię dla ludzi decydujących o ustawianiu kalendarza, jeżeli chodzi o występy w Ekstraklasie po meczach w Lidze Europy. Mecze po tych pucharowych spotkaniach powinny być grane w poniedziałek. W Bukareszcie graliśmy w czwartek o 21.05, potem wylądowaliśmy o 4 rano w Warszawie i w niedzielę graliśmy w Chorzowie. To trochę za dużo - mówił Skorża po poniedziałkowym rozruchu na bocznym boisku przy Łazienkowskiej.
Jego życzenie stało się zresztą rozkazem, bo po Rapidzie legioniści zagrają w Ekstraklasie właśnie w poniedziałek. Z Jagiellonią w Białymstoku.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.