News: Maciej Szczęsny: Malarz najlepszym polskim bramkarzem

Maciej Szczęsny: Malarz najlepszym polskim bramkarzem

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

23.07.2018 09:47

(akt. 02.12.2018 11:23)

– Chcę myśleć pozytywnie, życzeniowo, więc uważam, że Legię stać na awans do fazy grupowej Ligi Europy. Nadzieje opieram na szaleństwie pewnego 38-letniego faceta, który uparł się, by z roku na rok dokonywać w bramce Legii rzeczy coraz bardziej niepojętych. Od dwóch sezonów klub chce się ponoć pozbyć Arka Malarza, a ten w każdym meczu udowadnia, że jest najlepszym bramkarzem w Polsce. Nie w lidze polskiej, ale w ogóle. Łukasz Fabiański nie jest zdolny do dokonywania takich cudów na linii jak Malarz, a Wojciech Szczęsny nigdy nie grał z taką regularnością. Postawię więc tezę, że jeśli ktoś wprowadzi mistrza Polski do Europy, to bramkarz - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą były bramkarz Legii, Maciej Szczęsny.

38-latek marzy o reprezentacji. Czy to wypada?


– A jakże. Ma wszelkie dane ku temu, by Jerzy Brzęczek wysłał mu powołanie. Chyba że szuka bramkarza przyszłości? Ale tu i teraz numerem 1 jest Malarz. Czy się to komuś podoba, czy nie.


Jaka jest ta nowa Legia z Jose Kanté i Carlitosem w ataku?


– Nazwałbym ją dobrym materiałem na pogromcę słabeuszy. Legia jest porażająco słaba w tyłach. Nieporadnie wyprowadza piłkę ze swojej połowy, ale gdy już minie linię środkową, wszystko się zmienia. Kante, Carlitos, Szymański, Radović są w stanie zakręcić każdą defensywą w kraju, a czasem i za granicą. Legii brakuje rzetelności, ale błysk ma. Jeśli rywal wyjdzie na nią odważnie, postawi się i będzie efektywny, to ją pokona. A jak się przestraszy, to weźmie tęgie lanie.


Czas na pytanie ogólne: czy polska liga idzie do przodu, jak ogłaszają jej entuzjaści?Wbrew temu, że w Europie nasze kluby zbierają cięgi od słabeuszy.


– Nie mam na to dowodu, ale uważam, że mistrzowski zespół Polonii Warszawa z roku 2000 ograłby dzisiejszą Legię. Nie miał gwiazd, ale był rzetelny, poukładany, z jasną, prostą, zrozumiałą dla piłkarzy taktyką. To moja odpowiedź na pytanie o rozwój ekstraklasy. Stadiony są nowe, ale na ich murawach roi się od graczy niedouczonych, którym brakuje znajomości abecadła. Ekstraklasa od lat zatrudnia plus minus 150 obcokrajowców – najlepsi to Hiszpanie, którzy w swoim kraju nie wychylili nosa ponad III ligę. Widziałem w piątek debiut Miedzi Legnica w ekstraklasie, mają tam Marquitosa i Omara Santanę. Pierwszy ma 31 lat, drugi 27 i będą w naszej lidze jak Xavi z Iniestą, a jak koledzy z Miedzi zrozumieją ich lepiej, dokopią jeszcze wielu krajowym rywalom. Marquitos i Santana nie są ani szybcy, ani nadzwyczajni technicznie. W Hiszpanii nie zaistnieli, ale ukończyli o dwie klasy lepszy piłkarski uniwersytet. Oni inaczej myślą na boisku, dwa razy szybciej od graczy z Polski.


Zapis całej rozmowy z Maciejem Szczęsnym można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej".

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.