News: Maciej Szczęsny: Za Hasiego konie miały łby spuszczone

Maciej Szczęsny: Od kiedy Legia odpadła z Ligi Europy, gra coraz gorzej

Łukasz Pazuła

Źródło: sport.tvp.pl

15.07.2015 16:09

(akt. 04.01.2019 13:43)

- To co zobaczyliśmy w piątek w starciu o Superpuchar trochę się wymyka jakiekolwiek ocenie. Jedni grali, mam tu na myśli Lecha, a drudzy nieudolnie statystowali. Jak słyszę i czytam jakiekolwiek wypowiedzi pana Berga po tym spotkaniu, to mam wrażenie, że byliśmy na innym meczu. Według trenera, Lech wcale nie zdominował legionistów. To warszawiacy mieli dużo sytuacji, ale rywale okazali się skuteczniejsi. Nie wiem czy w ten sposób szkoleniowiec próbuje zmobilizować swoich piłkarzy, czy może stara się ich odciąć od fali krytyki. Ja jednak nie mam powodów do optymizmu przed meczami, które czekają Legię w tej chwili w Europie - powiedział były bramkarz wicemistrzów Polski.

- Po słabym starcie w zeszłym sezonie w pewnej chwili Legia grała imponująco. Nieudany początek warszawiaków można tłumaczyć faktem, iż pan Berg nie znał jeszcze wszystkich swoich zawodników. Nie wiedział na co ich stać. Sztab szkoleniowy i piłkarze wzajemnie się siebie uczyli. Teraz tego argumentu nie ma, a Legia zagrała fatalnie i tak naprawdę powiedziałbym, że od momentu kiedy odpadła z Ligi Europy, w której zaprezentowali się godnie, zaniżyła swój poziom gry. Wydawało się, że osiągnęła dość stabilny grunt pod nogami… w postaci dna, a okazało się, iż były to dopiero dwa kilometry mułu - mówił Maciej Szczęsny.

- Dla mnie największym ruchem transferowym było sprzedanie Radovicia. Cały czas mnie to boli, wciąż o tym pamiętam. Oczywiście, rozumiem wszystkie argumenty, przemawiające za tym co się stało. Legia i „Rado” dostali dobre finansowo oferty. Nieprzyzwoicie byłoby z tego nie skorzystać, ale nie udaje się, i nie będzie to łatwe, sprowadzić zawodnika lub zawodników, którzy by tę lukę po nim zapełnili. Od kiedy „Miro” zabrakło, Legia prezentuje się coraz gorzej - kontynuował były legionista.

- Ciężko jest mi ocenić zawodników, którzy w piątek zagrali 45-60 minut, ale muszę przyznać, że Nikolić nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Owszem, sporo biegał, starał się być bardzo aktywny, ale - moim zdaniem - domagał się podawania do niego piłki przez partnerów nie wtedy kiedy powinien. Robił to dużo za wcześnie. Kiedy owego zagrania nie otrzymywał, rezygnował z dalszej walki. Widać, że pomocnicy nie rozumieją się jeszcze z napastnikiem. O innych wzmocnieniach trudno na razie cokolwiek powiedzieć - zakończył siedmiokrotny reprezentant Polski.

Polecamy

Komentarze (50)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.