Domyślne zdjęcie Legia.Net

Magister historii na boisku

Mirosław Drożdż

Źródło: Życie Warszawy

26.02.2005 03:10

(akt. 29.12.2018 14:10)

Tuż przed wylotem do Turcji <b>Jacek Magiera</b> został magistrem. Na zgrupowaniach... robi klasówki kolegom z Legii. "Historyczna i heraldyczna emblematyka na podstawie klubów piłkarskich" to tytuł pracy magisterskiej, jaką Jacek Magiera obronił na wydziale Filologiczno-Historycznym Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Zrobił to 14 lutego, czyli w przerwie między cypryjskim i tureckim zgrupowaniem Legii.
- Pobyt na Cyprze był dla mnie chyba najcięższym zgrupowaniem. Dlatego miałem nie tylko treningi, ale intensywnie powtarzałem materiał z całych studiów. W Turcji po raz pierwszy mam komfort, mogę posłuchać muzyki, poczytać gazety, a nie siedzieć nad książkami w pokoju - opowiada Magiera. Obozy i zgrupowania nie pozwalały mu na branie udziału we wszystkich zajęciach. Dlatego miał indywidualny tok studiów. - Czasami było tak, że tuż po treningu jechałem do Częstochowy na spotkania, wracałem do Warszawy i następnego dnia po treningu znowu do Częstochowy. To było bardzo trudne, dlatego cieszę się, że mam to już za sobą - dodaje Magiera. Praca magisterska dotyczyła wszystkiego, co jest związane z herbami klubów polskich i europejskich.- Każdy herb trzeba było rozłożyć na szczegóły, dokonać podziału na heraldyczne, pseudoheraldyczne, na takie, które są w formie pieczęci, flagi czy loga sportowego. Zrobiłem to na podstawie 6609 klubów polskich oraz 32 klubów Ligi Mistrzów. Typowo heraldycznych herbów, czyli takich, które są ujęte w tarczy i mają motywy z herbu miasta, jest niewiele. Najwięcej jest typu logo czy pieczęci. Herb Legii jest pseudoheraldyczny. Jest ujęty w tarczy, ale nie ma elementu z motywem miasta - tłumaczy Magiera. W Legii jest obecnie jedynym grającym magistrem. Nie zmieniło to jednak relacji z kolegami. Ci najmłodsi korzystają z pomocy doświadczonego historyka, który w ramach studiów uczył w szkole. Najlepsze praktyki nuczycielskie ma jednak w Legii. Odkąd przyszedł do klubu licealista Maciej Korzym, ma stałą praktykę. Magiera stara się pomagać wszystkim, obojętnie czy mają 18, czy 25 lat. Młodym robi nawet... klasówki.- Zdarzyło się, że zrobiłem klasówkę, ale to Maciek Korzym mnie poprosił, żeby przepytać go z historii, bo ma zaliczyć. Dostał kilka pytań i pisał. O tym, jak wypadł i dlaczego nie zaliczył, niech opowie sam - mówi z przekąsem Magiera. Korzym nie chciał ujawnić, co napisał źle, ale stwierdził, że cieszy się, iż ma takiego kolegę jak Magiera.- Żartowałem. Maciek zaliczył klasówkę - wyjaśnił rozbawiony Magiera.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.