Domyślne zdjęcie Legia.Net

Majkowski trenuje i czeka na start ligi

Marcin Szymczyk

Źródło: FutbolNews

03.03.2010 08:28

(akt. 16.12.2018 11:30)

Latem został wypożyczony z Legii do Znicza. Jesienią w klubie z Pruszkowa zagrał tylko w dwóch meczach, bo na treningu zerwał więzadła. Sytuacja była przerażająca, koledzy z odległości 20 metrów słyszeli jak strzeliło mu kolano. - Pamiętam, że od razu napuchło kolano. Masażysta wysłał mnie do lekarza. W Zniczu nie chcieli powiedzieć co się stało, mówili, że to może łąkotka. O więzadłach nie wspominali, nie chcieli mnie chyba wystraszyć - opowiada Kamil Majkowski.

Do Znicza Pruszków, w którym obecnie występujesz, zostałeś wypożyczony z Legii Warszawa. Przygodę z piłką zaczynałeś jednak w Makowiance Maków Mazowiecki. Jak trafiłeś do tego zespołu?

- To klub z miasta, w którym mieszkałem. Urodziłem się co prawda w Warszawie, ale na pierwsze treningi chodziłem do Makowianki. Zawsze grałem w ataku. Dopiero gdy trafiłem do Legii, to trener Jan Urban zmienił mi pozycję na prawego bocznego pomocnika.

Latem zostałeś wypożyczony z Legii do Znicza Pruszków. Na prawej pomocy w zespole z Łazienkowskiej gra Serb Miroslav Radović, do którego jesienią trener miał wiele zastrzeżeń. Nie było szans, aby zostać w Warszawie i wygrać z nim rywalizację?

- Trener Urban powiedział latem, że widzi mnie w kadrze Legii. Zachęcał do walki o miejsce w składzie. Zaznaczył jednak, że nie może zagwarantować, że będę grał. Rozmawiałem też z dyrektorem Mirosławem Trzeciakiem i wspólnie postanowiliśmy, że lepiej będzie, gdy zostanę na rok wypożyczony. Jestem młodym zawodnikiem, mam 21 lat i ważne jest, aby grać. Niestety, w sierpniu, na treningu zerwałem więzadła krzyżowe. Zagrałem w lidze ledwie w dwóch meczach Znicza.

Całą rundę miałeś zmarnowaną, ale już trenujesz z zespołem. Kiedy będziesz gotowy na ligę?

- Trudno powiedzieć. Może będę siedział już na ławce na inaugurację, podczas meczu z GKP Gorzów Wielkopolski. Jeśli tak się stanie, to może zagram w następnym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Trenuję normalnie, lecz dużo zależy od nastawienia psychicznego.

Boisz się kopnąć mocniej piłkę?

- Już to przezwyciężyłem. Za to trochę boję się jeszcze ostrych starć z przeciwnikami. Obawiam się, że jak któryś zawodnik mocniej zaatakuje, to coś może się stać, ale ten uraz też minie.

Wiosną będziesz grał w Zniczu na prawej pomocy, czy może wrócisz do ataku?

- Nie wiem. Uczestniczyłem co prawda w treningach Znicza, ale nie miałem zajęć typowo taktycznych. Trudno powiedzieć gdzie ustawi mnie trener. Do Znicza przychodziłem jako prawy pomocnik. Na tej pozycji grałem przez ostatnie półtora roku, więc chyba tam powędruję.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.