Maleją szanse na budowę Stadionu Narodowego
01.12.2006 14:29
Przegląd wydatków na przyszły rok każe się nad kilkoma rzeczami zastanowić - mówi Paweł Czekalski (PO). Najważniejsze inwestycje planowane przez PiS stają pod znakiem zapytania. Ledwie kilka tygodni temu Kazimierz Marcinkiewicz, wówczas p.o. prezydenta stolicy i kandydat PiS na to stanowisko, fotografował się z premierem Jarosławem Kaczyńskim na Stadionie Dziesięciolecia. Zapowiadali wówczas współpracę, dzięki której na stadion miał wrócić sport. Wybory na prezydenta wygrała Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO), w radzie stolicy najwięcej mandatów ma PO i nic nie jest już tak oczywiste.
- Jeśli premier chce Stadionu Narodowego, to niech da na tę inwestycję pieniądze -mówi Paweł Czekalski, szef klubu PO. Radny właśnie analizuje budżet miasta na 2007 r. Stwierdził, że poważnie trzeba przedyskutować
kwestię przeznaczenia pięciu milionów złotych na prace przygotowawcze związane z planami uruchomienia Stadionu Narodowego. - Miasto obiecało już pomóc w rozbudowie obiektu Legii. To jest stadion warszawski, tamten rządowy, więc niech rząd go finansuje.
Michał Borowski, naczelny architekt miasta, tłumaczy, że te pięć milionów z budżetu miasta miałoby pójść na przeniesienie kupców ze Stadionu Dziesięciolecia w inne miejsce. - Przecież tego premier nie będzie za miasto załatwiał - mówi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.