Mam asa w rękawie
22.01.2001 23:59
Rozmowa z Wojciechem Kowalczykiem.
- Czy rzucił pan palenie, aby łatwiej się trenowało? -To był jeden z powodów. Ale głównie zadecydowały o tym programy telewizyjne, które ukazywały szkodliwość palenia. Chcę, aby był to naprawdę nowy okres w moim życiu.
- Ale z "browarka" pan nie zrezygnował... - Trener Smuda pozwolił nam na jedno, góra dwa małe piwa wieczorem przed snem. Nie korzystam jednak z tej okazji, bo byłaby to głupota. Odmawiam sobie jedzenia chleba, ziemniaków nie po to, aby później nabijać kalorie piwem.
- Jak długo pan to wytrzyma? -Miałem dużo czasu, aby przemyśleć wiele spraw. Chcę bardzo wrócić na boisko i grać jak najlepiej potrafię. Wyrzeczenia są więc konieczne. I to nie tylko w okresie przygotowawczym.
- Po co panu były te problemy? Nie mógł pan zostać w Hiszpanii i wieść tam wygodny żywot? -A miałem inne wyjście? Nie chciałem być wypożyczany za darmo do drugoligowych klubów, gdzie traktowano mnie jak podrzutka.
- Betis nie dał panu jeszcze zwolnienia? -Na razie otrzymałem zgodę na treningi z Legią. I skupiam się tylko na pracy. Jak dojdę do pełnej sprawności, będę rozmawiać o zwolnieniu.
- Betis może wówczas pana sprzedać do innego klubu, a nie do Legii. - Myślę, że tego nie zrobi. Mam bowiem w rękawie asa, który pozwoli mi wygrać tę partię. Nie będę jednak zdradzał, co chowam.
Rozmawiał: Kazimierz Marcinek źródło: Super Express
- Czy rzucił pan palenie, aby łatwiej się trenowało? -To był jeden z powodów. Ale głównie zadecydowały o tym programy telewizyjne, które ukazywały szkodliwość palenia. Chcę, aby był to naprawdę nowy okres w moim życiu.
- Ale z "browarka" pan nie zrezygnował... - Trener Smuda pozwolił nam na jedno, góra dwa małe piwa wieczorem przed snem. Nie korzystam jednak z tej okazji, bo byłaby to głupota. Odmawiam sobie jedzenia chleba, ziemniaków nie po to, aby później nabijać kalorie piwem.
- Jak długo pan to wytrzyma? -Miałem dużo czasu, aby przemyśleć wiele spraw. Chcę bardzo wrócić na boisko i grać jak najlepiej potrafię. Wyrzeczenia są więc konieczne. I to nie tylko w okresie przygotowawczym.
- Po co panu były te problemy? Nie mógł pan zostać w Hiszpanii i wieść tam wygodny żywot? -A miałem inne wyjście? Nie chciałem być wypożyczany za darmo do drugoligowych klubów, gdzie traktowano mnie jak podrzutka.
- Betis nie dał panu jeszcze zwolnienia? -Na razie otrzymałem zgodę na treningi z Legią. I skupiam się tylko na pracy. Jak dojdę do pełnej sprawności, będę rozmawiać o zwolnieniu.
- Betis może wówczas pana sprzedać do innego klubu, a nie do Legii. - Myślę, że tego nie zrobi. Mam bowiem w rękawie asa, który pozwoli mi wygrać tę partię. Nie będę jednak zdradzał, co chowam.
Rozmawiał: Kazimierz Marcinek źródło: Super Express
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.