News: Marcin Baszczyński: Styl nowej Legii jest zagadką

Marcin Baszczyński: Styl nowej Legii jest zagadką

Paweł Korzeniowski

Źródło: Gazeta Wyborcza

29.04.2015 08:31

(akt. 08.12.2018 00:39)

– Dlaczego Legia jest słabsza na wiosnę? Trener Berg ustawiał zespół pod Miroslava Radovicia, a gdy Serb został sprzedany, ustawienia nie zmienił, wciąż grał bez napastnika, co dało mu sukcesy w Lidze Europy. Legia odżyła dopiero wtedy, gdy Norweg zaczął wystawiać typowego wysuniętego napastnika. Mistrz Polski znów był konkretny, zaczął grać szybciej i z pomysłem. Lepiej prezentowali się skrzydłowi - mówi dla dzisiejszej Gazety Wyborczej Marcin Baszczyński, były reprezentant Polski, dziś ekspert Canal+.

Legię czeka latem przebudowa, jaka nigdy nie powiodła się w polskiej piłce. Odejść może kilku czołowych piłkarzy, m.in. Ondrej Duda. Tylko raz polskiemu klubowi udało się sprowadzić kilku graczy, którzy z miejsca wzmocnili zespół i od razu osiągnęli sukces w Europie. Był to Lech w 2008 r., gdy sprowadził m.in. Roberta Lewandowskiego.

 

- Też mnie to zastanawia. Czy Legii uda się sprzedać piłkarzy za duże pieniądze, a w ich miejsce zostaną sprowadzeni następcy z gwarancją sukcesu? Czy będzie myślała przyszłościowo i oprze się na młodych piłkarzach? Zagadką jest to, jaki styl będzie prezentować nowa Legia, bo chyba tak ją trzeba będzie nazwać.

 

Zanim Legia i Lech rozstrzygną sezon wsiedmiu kolejkach rundy mistrzowskiej, w sobotę zagrają finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym.


To będzie wymiana ciosów, chociaż nie spodziewam się płynnego meczu, bo zawsze grają z dużym szacunkiem dla siebie. Zdecydują indywidualności.

 

Lech pokonał ostatnio Legię, ale u przegranych słyszałem, że są zadowoleni z tego, jak grali. Mówili: „To był najlepszy mecz, jaki rozegrała Legia w meczach na szczycie w ostatnich latach”...


– Czy jest sens się tak chwalić? Legia nie stworzyła w Poznaniu wielu sytuacji bramkowych. W prawdzie nie zostawiała gospodarzom dużo miejsca, miała lekką przewagę do czerwonej kartki Arkadiusza Malarza, ale to zdarzenie wywołała poznańska drużyna. To nie był przypadek, że Legia grała od 60. minuty w dziesięciu. Sytuację i kontrę Lecha poprzedziło cofnięcie się zespołu na swoją połowę. Widać było zamysł drużyny Macieja Skorża.

 

 

Cały wywiad do przeczytania w dzisiejszej Gazecie Wyborczej.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.