Marcin Chmiest o swoim przejściu do Legii
17.05.2005 23:46
- Chcę na własnej skórze przekonać się, jak to jest w tak wielkim klubie jak Legia - mówi 26-letni napastnik GKS Bełchatów <b>Marcin Chmiest</b>, który podpisał roczny kontrakt z warszawskim klubem. Przeszedł do Legii na zasadzie wolnego transferu. W umowie jest opcja, że za rok może zostać automatycznie przedłużona o kolejne dwa sezony.
- Nawet jeśli przez ten rok strzelę 40 goli i zgłosi się po mnie Barcelona, to Legia ma pierwszeństwo - śmieje się Chmiest. - Jeśli będzie chciała, nie będę miał wyjścia, podpisujemy. Warunki tej dwuletniej umowy też już mamy ustalone. Wszystko zależy od mojej postawy na boisku. Choć w kontrakcie mam pewną kwotę odstępnego.
Podpisanie ledwie rocznej umowy to nie asekuracja z obu stron. - Cracovia też zaproponowała mi takie warunki. Nie wiem, może taka moda teraz? - zastanawia się Chmiest. - Wybrałem Legię, bo to nazwa i tradycja. No i kibice. Nigdy na meczu przy Łazienkowskiej nie byłem, ale wiele wiem. Z telewizji i opowieści... Sergiusza Wiechowskiego [były legionista, obecnie zawodnik Bełchatowa]. Jeśli chodzi o finanse, to... powiedzmy, że propozycje Legii i Cracovii były podobne.
Chmiest będzie drugim po Łukaszu Surmie "krakusem" w Legii. - Jak byłem dzieckiem, to chciałem grać w Hutniku Kraków - wspomina Chmiest. - Nie wychowałem się ani w Cracovii, ani w Wiśle, więc nie byłem z nimi związany emocjonalnie. Nie jestem fanatycznym kibicem, nie powiem, że nigdy nie zagram w jakimś klubie. Na razie kończę sezon w Bełchatowie i myślę o grze w Legii.
Mimo 26 lat Chmiest dopiero w Legii zadebiutuje... w I lidze. - Kiedy miałem 19 lat, podpisałem aż pięcioletni kontrakt z Hutnikiem - opowiada. - Potem nie było nikogo, kto zdecydowałby się wyłożyć za mnie spore pieniądze. Z tego, co wiem, to kiedyś interesował się mną KSZO Ostrowiec, ale sprawa się rozmyła. Trzy lata temu Bełchatów zapłacił za mnie około 350 tys. zł. To było sporo.
Jesienią ubiegłego roku Chmiest miał operację więzadeł krzyżowych. Nie rozegrał ani jednego meczu. Na wieść o transferze prezes GKS Janusz Paduch powiedział m.in., że "Chmiest sprzed kontuzji i po kontuzji to dwaj różni piłkarze". - Ciekawe, skąd o tym wie? Przecież prezesem został zimą, nie wie, jak grałem przed kontuzją - dziwi się Chmiest. - Moje kolano operował doktor Schenk, oglądał je lekarz Legii Stanisław Machowski. Po takim urazie szybko nie odzyskuje się wielkiej formy. Ja dałem sobie pół roku. A wypowiedź prezesa traktuję jako złośliwość z powodu tego, że nie podpisałem kontraktu z Bełchatowem.
Z legionistów Chmiest osobiście nie zna nikogo poza Surmą. - Poznaliśmy się poprzez kolegów z Krakowa. Ale nie wydaje mi się, bym miał problemy z aklimatyzacją. Do Warszawy przeprowadzę się z narzeczoną Anią - mówi. Być może Legii odejdzie jeden problem - egzekwowanie karnych. Chmiest, który jest typowym środkowym napastnikiem, nie ma z tym problemów.
- Na razie chcę przyjechać do Warszawy, przekonać do siebie trenera, kolegów oraz kibiców i grać - deklaruje.
Marcin Chmiest
Urodzony 12 lutego 1979 roku. Wzrost 184 cm. Waga 84 kg. Poprzednie kluby: Grębałowianka Kraków, Krakus Nowa Huta Kraków, Wiślanka Grabie, Hutnik Kraków (1998-2002), GKS Bełchatów (2002-2005), Legia Warszawa (2005-?).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.