Marcin Kamiński: Teraz to Legia musi się martwić
24.03.2015 08:21
- Mówiono przed tym meczem, że gramy o sześć punktów. Spokojnie, więcej niż trzech i tak nie mogą nam dopisać... Zyski są i tak jednak znacznie większe niż te wymierne elementy, czyli na przykład właśnie punkty w ligowej tabeli. Liczy się bowiem także kwestia mentalna. To, że wreszcie dopadliśmy Legię Warszawa, jest bardzo ważne. Pod względem mentalnym jesteśmy niesamowicie podbudowani i to Legia musi się teraz martwić, jak nas ograć. Najważniejsze jednak jest to, żeby nie wpadać w przesadną euforię. Musimy zachować chłodne głowy i na pewno nie możemy podchodzić tak, że już jesteśmy mistrzami Polski i mamy w kieszeni tytuł - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" obrońca Lecha, Marcin Kamiński.
- Po wugranej z Legią dostaliśmy kopa, ale nie może być tak, że wygraliśmy z Legią, a teraz pojedziemy na wyjazd i... zwycięstwo nad Legią nic nam nie da, jeśli potkniemy się na wyjeździe.
- Punktem zwrotnym meczu była czerowna kartka, zwłaszcza że mieliśmy też rzut wolny. A dla nas taki wolny jest chyba lepszy niż... karny. Bo Barry na treningach ćwiczy ten element i wychodzi mu wręcz doskonale, trafia czasami 9 na 10. Jest specjalistą od stałych fragmentów gry i już nieraz popisywał się tak efektownymi strzałami. Ważne jest to, że po czerwonej kartce od razu objęliśmy prowadzenie, nie musieliśmy rozbijać szyków obronnych Legii, która w dziesiątkę przy bezbramkowym wyniku na pewno głęboko by się cofnęła.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.