Marcin Komorowski: Wiosną będzie lepiej

- Nie możemy patrzeć na innych, ale skoncentrować się na sobie. Jeśli zaczęlibyśmy myśleć, że ten zrobił to, a inny tamto, takie podejście mogłoby przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.

Jesienią w Legii było wielu przegranych. Ale pana akurat można nazwać wygranym.

- Rzeczywiście moja sytuacja w pewnym momencie nie była zbyt ciekawa. Zdawałem sobie sprawę, że mogę rozstać się z Legią, ale dopóki istniała szansa na grę, starałem się ją maksymalnie wykorzystać, podejść profesjonalnie, walczyć i nie poddawać się. Szczęście się do mnie uśmiechnęło.

Zmiana pozycji z lewej obrony na środek to już na stałe?

- Dobrze się czuję jako stoper, a więc chyba nie ma potrzeby cokolwiek zmieniać, choć decydujące zdanie w tej sprawie należy do trenera. Jeśli zdecyduje, bym wracał na lewą stronę, to tak będzie. Nie było problemów z przestawieniem się na nową pozycję. Może dlatego, iż grę na środku obrony mam w genach. Tata występował kiedyś jako stoper, teraz po każdym moim meczu jest gorąca linia - dzwoni i wspólnie analizujemy moje zachowanie na boisku.

Część fachowców głosi, że największym rywalem Legii w walce o mistrzostwo Polski będzie ona sama...