News: Marcin Mięciel: Zaistniałem dzięki Legii

Marcin Mięciel: Zaistniałem dzięki Legii

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.03.2012 17:00

(akt. 12.12.2018 01:22)

<p>- Zawsze miałem pozytywne relacje ze stołecznymi kibicami. Nie wiem jak zostanę przywitany przy Łazienkowskiej, ale cieszę się, że będę miał okazję zagrać na nowym obiekcie Wojskowych. Szkoda, że nie z "eLką" na piersi, ale wiadomo, że człowiek ma już swoje lata... Nie będę raczej okazywał radości jeżeli uda mi się zdobyć bramkę. Jako młody chłopak zaliczyłem dwa trafienia przeciw Legii, ale wtedy emocje wzięły górę i radowałem się z goli. Od tamtego czasu minęło wiele lat, w czasie których dojrzałem. Gdybym nie grał zawodowo w piłkę to oczywiście chciałbym zwycięstwa gospodarzy, ale w obecnej sytuacji liczę na skromną wygraną "Rycerzy Wiosny"  - mówi nam Marcin Mięciel, który występuje obecnie w ŁKS-ie Łódź, z którym w sobotę przyjedzie na Łazienkowską.</p>

 - Szczerze mówiąc, nie jestem w optymalnej formie. Z Młodym ŁKS-em ćwiczyłem zaledwie raz dziennie. Bywało też tak, że sam biegałem po Lesie Kabackim. Parę razy wpadłem na zajęcia Dolcanu Ząbki. Okres przygotowawczy nie był najlepszy. Czas spędzony w Młodej Ekstraklasie na koniec kariery, nie był szczególnie przyjemny. Może było to spowodowane tym, że nie chciałem zgodzić się na rozłożenie zaległości na siedem lat? Dziwny zbieg okoliczności, że akurat wtedy zostaliśmy całą grupą zrzuceni do "Młodej". Nikomu to się nie przydało, bo i tak zostałem przywrócony i gram w pierwszej ekipie. Dalej nie zgodziłem się na rozłożenie tych zaległości na tak długi czas. Dogadałem się inaczej, ale papiery nadal nie są podpisane. Zmienia się prezes - mam nadzieję, że wszystko poukłada. Chciałbym, żeby wszystko poszło w dobrą stronę.

 

- Nikt nie oczekiwał od nas lepszych wyników od tych, które osiągamy. Ciągle trafiają do nas nowi zawodnicy. Dwa tygodnie temu w kadrze było dziesięciu piłkarzy. Teraz jest nas dwukrotnie więcej. Głównie są to gracze, którzy od roku nie grali - tak wygląda sytuacja Łobodzińskiego czy Iwańskiego, który od powrotu z Turcji kopał na Orlikach. Dopiero się zgrywamy co widać na boisku. Nie mamy czasu, ale jakiś progres notujemy. Myślę, że Piotr Świerczewski będzie dobrym trenerem. Ćwiczymy tak jak na zachodzie, często mamy piłkę przy nodze. Wiadomo jakie podejście do życia ma "Świr". Jego styl dobrze się u nas przekłada. Wiadomo jak jest w Łodzi, w szatni rozmawia się głownie o pieniądzach. Piotrek na szczęście potrafi rozładować taką atmosferę. Kontrakty w ŁKS-ie nie są najwyższe, ale ciągłe rozmowy o kasie nie zawsze pozwalają skupiać się na treningach, Chłopaki mają różne zobowiązania i kredyty do spłacenia. W domu myśli się o tym w momencie kiedy żona pyta: co dalej?

 

- Nie sądzę, że mamy najgorszy skład w lidze. Każdy z nas potrafi grać w piłkę. Bodzio Wyparło czy ja zbliżamy się już do końca przygody z piłką. Mamy jednak w kadrze zawodników, którzy będą teraz chcieli coś udowodnić i pokazać się wiosną. Wielu piłkarzy ŁKS-u grało w dużych klubach i w reprezentacjach. Gdybyśmy normalnie przygotowywali się w zimie, to na pewno utrzymalibyśmy się w Ekstraklasie. Ciężko powiedzieć kto będzie największym wzmocnieniem łódzkiej ekipy. Fajny mecz rozegrał ostatnio Łobodziński. Brylować powinien niedługo Maciej Iwański, który naprawdę jest nietuzinkowym piłkarzem.

 

- W ŁKS-ie jest spora grupa byłych legionistów. Myślę, że sobotni mecz będzie dla nas ważny. Kibice w Łodzi wiedzą, że jestem związany z Legią. Grałem w tej ekipie przez długi czas. Dzięki Wojskowym zaistniałem w poważnej piłce. Fajnie będzie tu zagrać przed zakończeniem kariery. Przeciwko nam zagra Ismael Blanco, którego pamiętam z Grecji. To naprawdę świetny i bramkostrzelny napastnik. Jestem ciekaw czy Argentyńczykowi pójdzie w Polsce tak samo dobrze jak w AEK-u.

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.