Marcinkiewicz zawsze kibicował Legii
23.07.2006 18:23
Sprawa budowy nowego stadionu warszawskiej Legii coraz bardziej przypomina bajkę o żelaznym wilku. Mówi się o tym już od kilku lat, jednak konkretów na horyzoncie wciąż nie widać. Sami warszawiacy inwestycję tę wymieniają jako jedną z najbardziej oczekiwanych w mieście. Nic dziwnego, że problem ten powraca jak bumerang, przy każdej możliwej okazji.
Nie inaczej jest teraz, kiedy stanowisko pełniącego obowiązki prezydenta Warszawy objął były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Marcinkiewicz, który jako prezes rady Ministrów dał się poznać jako specjalista od PR dziś spotkał się z prezesem Legii Piotrem Zygo. Tematem rozmowy obu panów była oczywiście sprawa budowy nowego stadionu dla mistrza Polski. "Stadion to bardzo ważna inwestycja dla miasta i klubu, ale jest to przedsięwzięcie bardzo trudne i złożone." - powiedział po spotkaniu Marcinkiewicz.
"W rozmowie nie padły żadne konkrety, ale cieszę się, że do tego spotkania w ogóle doszło. Było to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu i może dawać to nadzieję, że sprawa budowy nowego stadionu nieco przyspieszy" - skomentował Piotr Zygo. Na pytanie, czy za szczytnym celem tego spotkania nie kryję się polityczna kalkulacja, odpowiedź poznamy dopiero w przyszłości. Dość nieokreślonej, jak już w tej sprawie bywa...
Kaziemierz Marcinkiewicz był dziś również gościem w TVN 24, gdzie również pojawił się temat stadionu. "Uważam, że Warszawa powinna mieć dwa stadiony. Jeden ligowy, a drugi narodowy, na którym grałaby reprezentacja" – stwierdził były premier.
Dziś, na zasłużonym Stadionie przy ulicy Łazienkowskiej, Legia rozpoczyna nowy sezon meczem o Superpuchar z Wisłą Płock. Na trybunach ma pojawić się Marcinkiewicz. Komu będzie kibicować? "Ja zawsze kibicowałem Legii" - odpowiedział z rozbrajającym uśmiechem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.