Marco Burch
fot. Marcin Szymczyk

Marco Burch – od niechcianego do kapitana FC Luzern

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

05.09.2023 12:11

(akt. 16.04.2024 21:35)

Myślał, że zakończy przygodę z FC Luzern jako niespełna 12-latek. Klub już go nie chciał, ale jego mamie zależało na tym, by pozwolono mu zostać. Wytrwałość się opłaciła, gdyż stał się kapitanem pierwszej drużyny, grał u boku Holgera Badstubera, niedawno wystąpił na EURO U-21. Zapraszamy na sylwetkę nowego stopera Legii, Marco Burcha.

To środkowy obrońca, profesjonalista, młody zawodnik z dużym potencjałem. Szukaliśmy takiego profilu. Myślę, że – pod względem osobowości – to odpowiedni człowiek dla Legii. Wszyscy wiemy, że potrzebowaliśmy jeszcze jednego stopera. Zakontraktowaliśmy go, jest z nami, damy mu czas na adaptację. Jestem zadowolony, że klub, na czele z Jackiem Zielińskim i Radkiem Mozyrką, zrealizował transfer – mówił trener "Wojskowych", Kosta Runjaić.

Komfortowo czuje się z piłką, lubi ją wprowadzać, bardzo często wchodzi z nią w drugą linię. Nie ma problemów z penetrującym podaniem czy przerzutem. W defensywie wygląda OK, lubi bronić, nie boi się tego. Niektórzy często chowają się w obronie, trzymają się strefy i nie chcą wychodzić za piłkarzem w pionie czy do boków, tylko preferują przekazywanie. On taki nie jest. Poza tym, to młody człowiek, który ma duży obszar do poprawy – dodał dyrektor działu skautingu Legii, Radosław Mozyrko

"JEGO NAJWIĘKSZA SIŁA TO GŁOWA"

"Lubię grać z piłką przy nodze. Oczywiście muszę skupiać się też na defensywie, ale bardzo pasuje mi styl oparty na posiadaniu".

Marco Burch (186 cm wzrostu) urodził się 19 października 2000 roku, w Sarnen, stolicy kantonu Obwalden. W wieku 10–11 lat przeszedł z FC Alpnach do FC Luzern i pokonał wszystkie szczeble największego klubu piłkarskiego w środkowej Szwajcarii, który wykształcił wielu jakościowych zawodników.

Przełom nastąpił w sezonie 2019/2020. O ile na początku Burch musiał się uzbroić w cierpliwość ze względu na zapalenie kości łonowej, to kiedy otrzymał szansę, wykorzystał ją. Zadebiutował w "jedynce" pod wodzą Thomasa Haberliego, w wyjazdowym meczu z BSC Young Boys (0:1). Zagrał bezbłędnie, w kolejnych spotkaniach podtrzymał niezłe wrażenie, zwłaszcza poprzez przekonujące występy w trójosobowym bloku defensywnym, ale poważna kontuzja łąkotki, której doznał w końcówce ówczesnych rozgrywek i musiał przejść operację, spowodowała dłuższą przerwę.

Niesamowicie się rozwinął, wniósł do zespołu powiew świeżości. To jeden z powodów, dla których jesteśmy przekonani, że po urazie wróci jeszcze silniejszy, będzie kontynuował rozwój i sprawi nam wiele przyjemności w przyszłości – mówił dyrektor sportowy FC Luzern, Remo Meyer, cytowany przez fcl.ch. I tak się stało. Mimo 7-miesięcznej pauzy, obrońca wrócił do rywalizacji w świetnym stylu. – W takich okolicznościach, po długiej przerwie i przy niewielkim doświadczeniu, zagrał wspaniale, absolutnie niewiarygodnie. Jego największa siła to głowa – chwalił go w luzernerzeitung.ch, za pierwszy występ w wyjściowym składzie, ówczesny trener drużyny, Fabio Celestini

GRAŁ Z BADSTUBEREM, CHCIELI Z NIEGO ZREZYGNOWAĆ

"To typowy, współczesny stoper, zawodnik elegancki, dojrzały, inteligentny, który nie boi się posiadania piłki. Lubi robić różnicę, dobrze się ustawia. Inne atuty? Silna lewa noga, długie podanie, pojedynki na ziemi. Słabsze strony? Starcia powietrzne, koncentracja". 

Zrobił krok do przodu, stał się ważną częścią zespołu Celestiniego, co sprawiło, że parę tygodni po wyleczeniu kontuzji przedłużył kontrakt do czerwca 2024 roku. To nie był koniec pozytywnych wiadomości w krótkim odstępie, gdyż chwilę później zdobył krajowy puchar i zadebiutował w młodzieżowej reprezentacji Szwajcarii. Mógł rozwijać się u boku… Holgera Badstubera, który osiągał spore sukcesy z Bayernem Monachium i kadrą Niemiec. Zagrał z nim trochę meczów na środku obrony w FC Luzern, miał okazję przyglądać się boiskowym zachowaniom, chłonąć wiedzę od doświadczonego, utytułowanego kolegi.

Marco jest mocny w pojedynkach 1 na 1, ma dobrą prędkość, nieźle buduje grę – czytamy na sport.ch. – Występuje w systemie 4-4-2 lub 4-2-3-1 jako prawy stoper i wciela się w rolę "osłony". W blokowaniu czy przechwytywaniu piłek jest jednym z najlepszych w lidze. To zawodnik szybki, inteligentny, pewny z piłką, mający odpowiednie wyczucie przestrzeni – pisał bolzplazz.com.

Wydawało mu się, że jego przyszłość w FC Luzern dobiegła końca, zanim ukończył 12 lat. Klub nie chciał już chłopaka z FC Alpnach, ale rodzice Burcha się nie poddali. – Przede wszystkim moja mama wstawiła się za tym, by pozwolono mi zostaćopowiadał zawodnik w luzernerzeitung.ch. Wytrwałość się opłaciła. Latem 2019 roku podpisał pierwszą, profesjonalną umowę.

UNIKNĄŁ SPADKU JAKO KAPITAN, BYŁ SZEFEM OBRONY

"To facet niezawodny, twardo stąpający po ziemi, który imponuje prostą grą podaniami i spokojem".

Po dwóch porażkach na początku ery trenerskiej Mario Fricka w FCL, Burch przejął opaskę kapitańską. – To nie jest dla mnie ciężar, tylko źródło siły – zapewniał Szwajcar (cytowany przez zentralplus.ch), który w pierwszej części 2022 roku, w wieku 21 lat, dość często wyprowadzał drużynę na mecze. Zdobył cenne doświadczenie, w dodatku w bardzo trudnym momencie, gdyż zespół był zagrożony spadkiem, zajął przedostatnie miejsce w tabeli i ostatecznie utrzymał się poprzez wygrany baraż. 

Był szefem obrony, zachował nerwy na wodzy w trudnych sytuacjach. Mimo trudnego sezonu (2021/2022 – red.) dla klubu, poczynił pożądane postępy, okazał się jednym z niewielu jasnych punktów, dając w ofensywie 3 gole i 2 asysty. Miał 72,5 proc. wygranych pojedynków i mnóstwo przechwytów. Wyrósł na wielkiego lidera – czytamy w szwajcarskich mediach.

KOLEJNA KONTUZJA, GRA NA EURO

"Jak na swój wiek, doskonale rozumie grę, dobrze ją przewiduje".

Końcówka stycznia, rok 2023, trening po zakończeniu zimowych przygotowań i rozegraniu pierwszego, oficjalnego meczu w minionej rundzie. Burch uszkodził więzadło w prawej kostce, czekała go 2,5–miesięczna przerwa.

Wrócił do gry w okresie wielkanocnym, aczkolwiek droga do celu była wyboista i trudna. Uraz przysporzył mu sporo problemów, choćby mentalnych, wymagających pomocy. Minęło też trochę czasu, zanim znów stał się sobą na boisku, zwłaszcza w pojedynkach. – Czasami prawie ich unikałem, lecz przyszedł moment, w którym powiedziałem sobie, że muszę przez to przejść – tłumaczył Szwajcar (rozmowa z pilatustoday.ch), który dalej robił ciągłe postępy. W poprzednim sezonie zagrał 27 razy, zdobył 3 bramki, miał 1 asystę, był 7-krotnie karany żółtą kartką.

W czerwcu br. wystąpił na mistrzostwach Europy U-21. Zagrał w 2 z 4 meczów, z Norwegią (2:1) i Włochami (2:3), w fazie grupowej, mierząc się z takimi rywalami, jak Wilfried Gnonto (Leeds United), Nicolo Rovella (Lazio), Edoardo Bove (AS Roma), Giorgio Scalvini (Atalanta BC) czy Sandro Tonali, który niedawno przeszedł z AC Milan do Newcastle United. Jego zespół dotarł do ćwierćfinału, w którym przegrał po dogrywce z Hiszpanią (1:2).

OBSERWOWANY OD DŁUŻSZEGO CZASU

Ogółem Burch wystąpił 106 razy w FC Luzern, zdobył 8 bramek, miał 4 asysty. W obecnym sezonie zagrał 7 meczów (3 żółte kartki), znalazł się w jedenastkach 1. oraz 2. kolejki ligi szwajcarskiej. Strzelił gola w rewanżu 2. rundy el. Ligi Konferencji Europy z Djurgardens IF, zapewniając awans.

Ostatnio zdecydował się na zmianę otoczenia. Dołączył do "Wojskowych", podpisując 3-letni kontrakt. – Jestem bardzo podekscytowany. Mam same pozytywne wrażenia. To wielki krok w mojej karierze. Legia to duży klub w Polsce. Czuję, że to dobry moment na przeprowadzkę – mówił Burch. – Dzięki zaangażowaniu i jakości sportowej, Marco pomógł kształtować rozwój zespołu w ostatnich latach, był także wzorem do naśladowania dla wielu młodych piłkarzy. Życzymy mu wszystkiego najlepszego – opowiadał dyrektor sportowy FCL, Meyer, cytowany przez fcl.ch.

Obrońca od kilku miesięcy był obserwowany przez skautów Legii, przyglądali mu się również przedstawiciele z Włoch i Turcji. Jego wartość rynkowa wyceniana jest na 4 mln euro. – To zawodnik o profilu, jakiego potrzebowaliśmy – dobrze operuje piłką i dysponuje niezłą szybkością. Mimo młodego wieku, ma już doświadczenie seniorskie. Ponad trzy lata grał w lidze szwajcarskiej, był kapitanem FC Luzern – wyjaśniał dyrektor sportowy "Wojskowych", Jacek Zieliński.

Polecamy

Komentarze (52)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.