Domyślne zdjęcie Legia.Net

Marek Jóźwiak: Awaryjnie to się wzywa pomoc drogową

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

23.07.2010 11:43

(akt. 15.12.2018 20:33)

Czy Legia ma plan awaryjny na nagłą sytuację jaką jest plaga kontuzji w defensywie? - Awaryjnie to się sprowadza pomoc drogową. Nie mamy listy piłkarzy "drugiego wyboru", po których można sięgnąć. Nie tak prowadzimy transfery - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą dyrektor do spraw rozwoju sportowego <strong>Marek Jóźwiak</strong>. Klub wydał latem ok. 2,5 mln euro na nowych piłkarzy, ale brakuje pomysłu, co zrobić z niespodziewaną plagą kontuzji w obronie. Sens przebudowy zespołu, której podjęto się po zakończeniu sezonu, polegał na nadaniu Legii nowego charakteru i stylu. Dlatego sprowadzano przede wszystkim piłkarzy, którzy mają kreować grę i strzelać gole. Z tym do tej pory był największy problem.

Od miesiąca trener Maciej Skorża walczy z czasem, by przed pierwszymi meczami w lidze z nowych i starych legionistów złożyć zespół. Tymczasem ma duży kłopot z defensywą, do której w poprzednim sezonie zarzutów było najmniej. Na start sezonu na pewno nie będzie gotowy Jakub Rzeźniczak, podobnie Dickson Choto, który ma nie tylko kłopoty z mięśniem czworogłowym, ale też z nadwagą. Od kilkunastu dni ćwiczy na siłowni i truchta. - Ma być gotowy do treningów po powrocie z Carnac - zapowiada Jóźwiak. Inaki Astiz uszkodził więzadła poboczne w kolanie w meczu z Bordeaux. Według wstępnych prognoz ma pauzować 2-3 tygodnie, ale w Legii takie pauzy zwykle trwają dłużej. Tomasz Kiełbowicz, potłuczony w jednym ze sparingów, miał wrócić do treningów lada chwila, tymczasem... wraca z Astizem do Polski, bo na zgrupowaniu w Carnac nie trenował w ogóle.

Na testy wciąż nie doleciał zapowiadany obrońca z Afryki. Legia czeka, a zgrupowanie mija. Piłkarz z testów problemów i tak nie rozwiąże, bo wzmocnieniem może być tylko ktoś, kto z marszu włączy się w przygotowania do sezonu. - To musiałby być piłkarz o umiejętnościach równych kontuzjowanym. Gorszych sprowadzać nie będziemy. Wolę, żeby na stoperze grał Komorowski - zaznacza dyrektor sportowy. Jak duża jest szansa, że do zespołu dołączy jeszcze jakiś piłkarz? - W tym momencie nie mogę tego stwierdzić - dodaje enigmatycznie.

Autor: Jakub Dybalski

Polecamy

Komentarze (51)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.