News: Marek Jóźwiak: Wieteska groźniejszy w ofensywie...

Marek Jóźwiak krytycznie o polityce transferowej Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

13.10.2017 09:34

(akt. 22.12.2018 11:21)

- Prezes Bogusław Leśnodorski mógł mi powiedzieć pewne rzeczy wprost, a nie robić coś za moimi plecami. Dużo mówił, a potem okazało się, że wszystko to nadaje się do kosza. Na pewno nie zostawiłem Legii w takiej sytuacji, jaką zastał obecny prezes Dariusz Mioduski. Kontrakty, które podpisywano za moich czasów z piłkarzami, były na poziomie juniorskim w porównaniu do stawek, które dziś płaci Legia - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", były piłkarz i dyrektor sportowy naszego klubu, Marek Jóźwiak.

Ale może dzięki temu awansowała do Ligi Mistrzów i w ostatnich pięciu latach cztery razy zdobyła mistrzostwo Polski?


- Cóż, niektórzy lubią życie na bogato. Jeśli cię stać, by płacić zawodnikom pół miliona euro rocznie, to fajnie. Gdy awansujesz co roku do fazy grupowej pucharów, jest dobrze. Ale gdy coś się nie uda, jak to miało miejsce w tym roku, to zostajesz z tymi kontraktami i możesz mieć problem. Ale generalnie nie chcę oceniać polityki transferowej Legii w ostatnich latach, bo musiałbym mocno pojechać... Powiem tylko krótko – gdybym ja miał tyle niewypałów co ostatnio Legia, to bym się ze wstydu spalił. Wszystkiego nie przewidzisz, ale nie można cały czas liczyć na takiego farta, jak w przypadku Odjija-Ofoe.


Ostatnie transfery Legii faktycznie nie były w większość udane, ale nie w tak dalekiej przeszłości do Warszawy trafili Nemanja Nikolić, Aleksandar Prijović czy właśnie Vadis Odjidja-Ofoe.


- Ja bym dodał jeszcze tych Brazylijczyków z Fluminense, potem zaciąg ze słynnej szkółki Dynama Zagrzeb i zawodników z Afryki. Ktoś pamięta jeszcze ich nazwiska? Za pozostałych szacun.


O słabej postawie Lechii mówi się mniej pewnie też ze względu na kryzys Legii. Jak pan go diagnozuje?


- Kłopoty zaczęły się od zatrudnienia Besnika Hasiego, potem były problemy wewnątrz klubu. Doszło do zmiany władzy, ale ludzie, którzy odeszli z klubu, dalej próbują mieszać, by ten spokój za szybko nie wrócił na Łazienkowską. Moim zdaniem minusem Legii jest to, że brakuje liderów, którzy potrafią zapanować nad szatnią i na boisku. Poza kontuzjowanym Radoviciem nikogo takiego nie widzę. A przydałby się ktoś, kto wziąłby towarzystwo za mordę.

Po meczu z Lechem Romeo Jozak mocno skrytykował piłkarzy. Jak pan to ocenia?


- Moim zdaniem w ten sposób oddalił odpowiedzialność od siebie, co być może przyczyniło się do wydarzeń na klubowym parkingu. Gdybym ja był w szatni Legii, to po takich słowach trener miałby zdecydowanie pod górę. Chciał pokazać, jaki jest twardy, ale ja wolę zobaczyć Jozaka-kozaka na koniec sezonu. On jest nowym człowiekiem w Polsce, a jako trener nie ma na razie żadnych sukcesów. Mógł opier… wszystkich w szatni, tak, aby zapamiętali to na całe życie, nałożyć kary finansowe, odebrać im wolne itd., ale powinien bardziej ważyć słowa.


Zapis całej rozmowy z Markiem Jóźwiakiem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (38)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.