Marek Jóźwiak: Ljuboja ma oferty z innych lig
29.04.2013 09:07
Robert Lewandowski - Oczywiście ten temat ciągle wraca. Niestety kluby czasem się mylą w takich sprawach. Ja sam pisałem szczegółowe raporty dla właściciela Legii dlaczego Robert Lewandowski pożegnał się z Legią. Odpowiedzialność za to, że Robert się w Legii nie przebił spadła medialnie na mnie chociaż ja absolutnie nie czuję się winny w tej sprawie. Myślę, że właściciel Legii najlepiej wie, kto zawinił tutaj najbardziej. Byłem wówczas skautem i nawet potem gdy "Lewy" grał w Zniczu obserwowałem go wielokrotnie i wystawiałem mu pozytywną opinię sportową. Gdy Robert był w rezerwach Legii miał problemy zdrowotne, o ile dobrze pamiętam chodziło o rwę kulszową i nawet na zgrupowaniu na mógł dobrze funkcjonować, dostał przez to od sztabu medycznego negatywną decyzję. Takie były wówczas procedury i one przeważyły, że Lewandowski poszedł do Znicza. Mogę jedynie dodać, że było zorganizowane spotkanie na Legii na którym byłem ja, Robert, Cezary Kucharski oraz przedstawiciel Znicza Pruszków ale na tym się skończyło i temat Roberta został definitywnie zamknięty - nie wiem kto tak zadecydował - skomentował Marek Jóźwiak.
Danijel Ljuboja - Mimo niewątpliwych zasług Ljuboi dla Legii to zarówno prezes Bogusław Leśnodorski jak również Jan Urban są już ponoć pogodzeni, że w przyszłym sezonie Serba nie zobaczymy już na Łazienkowskiej. - Cały czas utrzymuję oczywiście kontakt z Danijelem. Moim zdaniem on nadal może pomóc Legii chociażby tym, że sama jego obecność na boisku powoduje, że 2-3 zawodników drużyny przeciwnej skupia się na jego kryciu. Cały czas mu mówię, że trzymając się bocznej linii nie strzeli goli i musi grać bardziej w środku. Mam wrażenie, że Danijel jest trochę rozczarowany swoją aktualną sytuacją bo zawodnikom o takiej pozycji w klubie należy się jednak uczciwe podejście, że gramy tylko do końca rundy a później zobaczymy co będzie. Latek mu nie ubywa i z każdym rokiem będzie mu coraz trudniej ale i tak nawet na chwilę obecną Danijel ma kilka różnych ofert począwszy od klubów francuskich, które walczą o awans do Ligue 1 poprzez Japonię, a kończąc na Azerbejdżanie. Ale przynajmniej w przypadku tych dwóch ostatnich kierunków wiem, że "Ljubo" nie chce tam iść bo jest ambitny i pieniądze nie są dla niego najważniejsze. Ljuboja grając przez wiele lat we Francji wyrobił sobie solidną markę i działacze we Francji tego nie zapominają np. prezes Waldemar Kita (zespół FC Nantes, które ma duże szanse na awans do Ligue 1 - przyp. red.) dzwoni do mnie bardzo często pytając o Danijela i wiem, że bardzo by go chciał mieć w swoim zespole. Czy jednak Ljuboja zostanie w Legii to pytanie dla prezesa Leśnodorskiego i trenera Urbana - twierdzi Jóźwiak.
Czym zajmuje się obecnie Marek Jóźwiak? - Współpracuję z Agencją Piłkarską "Q Factor" gdzie zajmuje się menadżerką piłkarską. Mam pod swoją opieką kilku młodych piłkarzy ale nie jest łatwo. Prawdę mówiąc, żeby teraz znaleźć młodego zawodnika bez opieki menadżerskiej, trzeba iść na porodówkę - rynek w Polsce jest bardzo ciasny. Jednym z ostatnich nabytków "Q Factor" jest Bartosz Żurek - zawodnik Legii obecnie wypożyczony do GKS Bełchatów. (Przy okazji rozmowy dowiedzieliśmy się, że zaproszenie do "Cafe Futbol" dostał także Cezary Kucharski ale gdy dowiedział się, że w studiu będzie także Marek Jóźwiak, odmówił przyjścia. Jak się okazało obaj Panowie mocno pokłócili się właśnie o Żurka, który wcześniej był pod opieką Kucharskiego ale zdecydował się przejść pod skrzydła Jóźwiaka). Naszym zawodnikiem jest także Emilijus Zubas, jeszcze w Bełchatowie ale po sezonie najprawdopodobniej zmieni klub i być może jeśli Legia będzie zainteresowana to właśnie tam się udamy... Nie widzę żadnych problemów aby była współpraca między mną a Legią. Uważam, że obie strony byłyby zadowolone. Bardzo dużo jeżdżę po Polsce i obserwuję piłkarzy w niższych ligach pod kątem ich wypromowania tak jak to miało miejsce z Arielem Borysiukiem czy Maciejem Rybusem za których Legia dostała ponad 25 milionów złotych. Gdybym nie był pracownikiem Legii, a indywidualnym menadżerem, to być może około połowy tych młodych zawodników z obecnej kadry Legii byłoby w mojej "stajni". Nie tak dawno byłem na uroczystości z okazji 100 lecia klubu Guingamp gdzie spotkałem się z kilkoma byłymi oraz obecnymi piłkarzami tego zespołu wśród których był m.in. Didier Drogba a także Florent Malouda z którym jestem na stopie koleżeńskiej i być może za jakiś czas będę mu pomagał przy znalezieniu nowego klubu. Szacunkowo zatrudnienia takiego piłkarza to ok 0,5 mln euro miesięcznie - taką właśnie ostatnio dostał ofertę z Ameryki Południowej - dodaje "Beret".
Bogusław Leśnodorski i rozstanie z Legią - Wielokrotnie powtarzałem, że nie było między nami jakiejś scysji po prostu wyczerpał się pewien okres współpracy i tyle. Nie było także innej propozycji współpracy ze strony klubu bo widocznie są w nim lepsi fachowcy niż ja i stąd moja praca w Legii dobiegła końca. Prezes Leśnodorski jest młodym człowiekiem, ale szalenie decyzyjnym - co cenię w nim najbardziej. Ponadto trzeba przyznać, że ma w klubie ogromną swobodę decyzji czyli coś czego nikt przed nim wcześniej nie miał. To właśnie prezes o wszystkim decyduje. Jestem niemalże pewien, że gdyby nie postać Leśnodorskiego to w klubie nie byłoby np. Bartosza Bereszyńskiego. Z drugiej strony jestem ciekawy jak by zarządzał Leśnodorski gdyby nie miał środków na nowych piłkarzy i nie miał takiej ogromnej autonomii w podejmowaniu kluczowych decyzji? Ja sam wielokrotnie odbijałem się od jednych czy drugich drzwi gdy chciałem coś przeforsować. Najmilej wspominam okres gdy w klubie były konkretne środki na transfery, wydano wówczas ok. 2mln. euro i była polityka "tylko kupujemy". Ale czasami było też tak, że w góry przychodziły decyzje w myśl, których "tylko sprzedajemy" - podczas swojej kadencji miałem do czynienia z bardzo różnymi sytuacjami. Ostatnimi piłkarzami przy których sprowadzeniu miałem jakiś udział byli Tomasz Brzyski i wspomniany już tutaj Dwaliszwili - mówi Marek Jóźwiak
Czy obecna Legia to drużyna na miarę Ligi Mistrzów? - Najpierw trzeba zdobyć Mistrzostwo Polski bo wszyscy mówimy o Lidze Mistrzów, a w zasadzie co roku mamy innego mistrza kraju... Gdy Wisła Kraków była takim hegemonem na polskich boiskach to ta upragniona Liga Mistrzów była coraz bliżej i uważam, że tak samo byłoby z Legią gdyby zdobyła krajowy tytuł 3-4 razy z rzędu. Wówczas ta drużyna byłaby coraz mocniejsza i poszłaby drogą np. Rosenborga, który zdobywał co roku mistrza Norwegii, grał w Lidze Mistrzów i wystarczyło mu sprzedać 1 piłkarza na rok za solidne pieniądze i wszystko grało. U nas z kolei co roku następuje wyprzedaż bo zwyczajnie nas nie stać aby utrzymać silną drużynę. I tutaj potrzebne są pieniądze, które zapewnia Liga Mistrzów. To właśnie pod jej kątem trzeba budować zespół. Myślę, że Legię po sezonie czeka przebudowa, nie całkowita bo szkielet drużyny jest dobry, ale jednak 3-4 bardzo dobrych piłkarzy jest koniecznych. Samą młodzieżą Europy nie podbijemy, zwłaszcza gdy popatrzymy jaki jest poziom w Lidze Mistrzów, a jaki jest w naszej rodzimej lidze. Myślę także, że duopol dwóch klubów ponad resztą drużyn, tak jak jest w innych ligach na zachodzie, nic tutaj nie zmieni - kluczowy jest po prostu niski poziom w naszej Ekstraklasie - ocenia "Beret"
Czy Jan Urban da Legii Ligę Mistrzów? - To pytanie nie do mnie, nie wiem czy da Ligę Mistrzów bo tak jak wspomniałem wcześniej najpierw trzeba zdobyć Mistrzostwo kraju a później myśleć o Lidze Mistrzów - kończy Jóźwiak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.