Marek Saganowski: Warto pracować dla takich chwil

- Teoretycznie już dwa tygodnie temu mogłem wejść na boisko, ale cieszę się, że dostałem szansę teraz i zdobywając bramkę, pokazałem trenerowi, że można mi zaufać. Podstawowymi zawodnikami są obecnie Ondrej Duda i Miroslav Radović, którzy wykonują dobrą pracę i strzelają gole. Na razie trzeba się pogodzić z tym, że wchodzi się z ławki. Zobaczymy co przyniesie życie, które bywa nieprzewidywalne. 

- Wróciłem na boisko i strzeliłem bramkę po kontuzji - spełniłem swoje marzenie. Ostatnia rehabilitacja była najcięższa w całym moim piłkarskim życiu. Bramka z Zawiszą zrekompensowała mi to wszystko i bardzo się cieszę, że wyszło dziś jak wyszło. Po powrocie do treningów zaczynałem od obrony, bo tak było dla mnie najbezpieczniej - takie dostałem zalecienie od lekarzy. Obecnie cały czas biegam w ataku. 

- Jeśli kiedyś nie będzie mi się chciało trenować i nie będę miał radości z piłki, to skończę karierę, bo to nie będzie miało sensu. Cały czas cieszę się z tego co robię. Nie odczuwam też dyskomfortu w trakcie ćwiczeń. Kocham tę pracę, a dla takich momentów warto ciężko harować. 

- Dwa lata temu Legia straciła mistrzostwo Polski w ostatnich kolejkach. Obecnie pokazujemy, że jesteśmy kolektywem i nie dopuścimy takiej sytuacji jak wtedy. Z Zawiszą zrobiliśmy co do nas należało, dobiliśmy rywali i zgarnęliśmy trzy punkty.