Domyślne zdjęcie Legia.Net

Marijan Antolović: Mamy problem w ataku

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

02.09.2010 08:20

(akt. 15.12.2018 15:46)

- Mamy wielki problem w ataku. Przecież, gdybyśmy z GKS zdobyli trzy bramki to byśmy wygrali. Każdego gola można teoretycznie uniknąć. Na pewno mogłem wyjść do dośrodkowania, po którym GKS strzelił drugą bramkę. Trudno mi sensownie wyjaśnić dlaczego tego nie zrobiłem. Z kolei nasi obrońcy grają zbyt wysoko. Zespoły, które przyjeżdżają na Legię, nastawiają się głównie na defensywę i wyprowadzają groźne kontry, za którymi nie nadążamy. Tak nie można grać - ocenia bramkarz Legii Marijan Antolović.
W Chorwacji pobił pan rekord minut bez wpuszczonego gola. Dlaczego w Warszawie nie radzi sobie pan tak dobrze?

- Tam było mi łatwiej, bo mój były klub Cibalia skupiał się na defensywie. Obrońcy nie grali tak wysoko i nie dopuszczali rywali do tylu dogodnych sytuacji. W Legii jest inaczej.

Teraz macie dwa tygodnie przerwy. Wystarczy czasu na naprawę waszej gry defensywnej?

Ja nie spędzę z kolegami tego całego okresu, bo najpierw czeka mnie mecz w chorwackiej młodzieżówce z Serbią, ale potem wracam i oczywiście wierzę, że będzie lepiej. Ale mówię tu o całej drużynie, a nie tylko o mnie. Dlaczego pan tak mnie atakuje? Sądzi pan, że to ja jestem największym problemem Legii? Proszę policzyć, ile Legia strzeliła goli. Trzy w czterech meczach i na tym trzeba się skupić.

To prawda, że atak źle funkcjonuje, ale to nie zmienia faktu, iż defensywa z panem w bramce niewiele lepiej.

- Nawet gdyby z tyłu było wszystko świetnie, to i tak niewiele by dało. W piłce trzeba strzelić jednego gola więcej niż rywale.

Albo jednego mniej stracić.

- Ale Legia to wielki klub. Musi zdobywać dużo bramek.

Rozmawiał: Maciej Kaliszuk

Polecamy

Komentarze (48)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.