Mariusz Piekarski: Karbownik zaskakuje wszystkich
21.01.2021 10:01
Michałowi Karbownikowi trudno było się żegnać z Legią?
- Na pewno. Szczególnie z tymi, z którymi mocno przyjaźnił się poza boiskiem – Bartkiem Kapustką i Pawłem Wszołkiem. Na zgrupowaniach dzielili pokój z Pawłem, który wstał o 5 rano, by pożegnać wyjeżdżającego „Karbo”. To był wzruszający obrazek. Paweł jest świetnym wzorem do naśladowania dla młodych chłopaków. Wprowadza ich do drużyny.
Mógłby pan zakończyć dyskusję na jaką pozycję Brighton go sprowadza?
- Teoretycznie do rywalizacji na prawej obronie z Tariqiem Lampteyem, na dziś najwyżej wycenianym piłkarzem klubu. Zapewne szykowanym do transferu. Trener Graham Potter oglądał ostatnio mecze z udziałem Michała i zauważył, że pierwszorzędnie wygląda na środku boiska, w pomocy. Tyle że Anglicy kupowali go w czasie, gdy nie miał w Legii rozegranego ani jednego spotkania na tej pozycji, więc ewidentnie pozyskało go na prawe wahadło. Ale spokojnie… Potter na pewno chce go „dotknąć”, zobaczyć w treningu. Na to musimy jednak chwilkę poczekać, kiedy Michał będzie w pełni sił, bo przecież nabawił się urazu. Na razie ćwiczy wyłącznie w siłowni. Od półtora miesiąca był leczony przez Legię.
Porozmawiajmy chwilę o klubach, które także interesowały się Karbownikiem.
- Rozmawialiśmy z Manchesterem City, choć po ewentualnym transferze od razu zostałby wypożyczony. City kontaktowało się z Legią w sprawie zawodnika. Rozmawialiśmy też z Leeds, bardzo długo z Napoli, zaś w lutym 2020 byliśmy na rozmowach w Salzburgu z Red Bullem. Negocjowaliśmy też z Parmą. Jeśli Legia nie odpadłaby z pucharów, cena za Michała nie byłaby tak atrakcyjna.
„Przecież w Anglii przepadnie!”, Dokąd on się wybiera?”, „Nie znajdzie miejsca w składzie”. Takie czarownictwa zaczęły krążyć, gdy transfer pańskiego podopiecznego na Wyspy został przesądzony. Szczerze mówiąc byłem zaskoczony. Młody chłopak trafia do najlepszej ligi świata, a tu kręcenie nosem…
- Brighton nie kupiło go do drużyny U-23, a do pierwszego zespołu! Nie chce mi się komentować takich bredni. Podkreślam – to chłopak, u którego nie widać sufitu. Zaskakuje wszystkich. Grał na lewej obronie, na której właściwie nigdy wcześniej nie występował i poradził sobie bardzo dobrze. Trener Czesiu Michniewicz wystawił go na środku i był nim zachwycony. Dynamiką, której dodawał Legii, wyprowadzeniem piłki na pełnym gazie, doskokiem do rywala i krótkim prowadzeniem piłki (…) Można na niego liczyć na kilku pozycjach, choć jestem przekonany, że Brighton sprecyzuje jego miejsce na boisku, zdefiniuje go. Raczej nie pomylę się, mówiąc, że jeśli wcześniej w Legii byłby zawodnikiem środka pola, Brighton kupiłoby go właśnie jako środkowego, a nie prawego wahadłowego.
Całą rozmowę z Mariuszem Piekarskim można przeczytać w czwartkowym wydaniu „Przeglądu Sportowego”.
Quiz
Quiz. Rekordowe transfery z Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.