News: Mariusz Piekarski: Eksperyment się nie udał

Mariusz Piekarski: Legia ma DNA i gen zwycięzcy

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

18.05.2018 13:13

(akt. 04.01.2019 13:40)

- Denerwować może się były spiker ze stadionu przy ulicy Łazienkowskiej Wojtek Hadaj, który powiedział kiedyś do kibiców Jagiellonii, że „i tak nigdy nie będziecie mistrzem Polski”. A już rok temu było blisko – zabrakło zwycięskiej bramki z Lechem. Teraz Legia jest bliżej tytułu, zależy od siebie. Ale potrzebuje punktu w Poznaniu. Jagiellonia ma trudnego przeciwnika – nieobliczalną, potrafiącą wygrywać na wyjazdach Wisłę Płock, która jest w formie, walczy o puchary i wcale nie jest powiedziane, że przegra na Podlasiu. Jak Lech przed rokiem, wtedy remis dał mu przepustkę do Europy - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" były piłkarz Legii, Mariusz Piekarski.

Rok temu Lech nie pozwolił Jadze wywalczyć tytułu, teraz może jej to umożliwić.


- Kolejorz, który będzie trzeci, może zrobić już tylko jedno: przeszkodzić Legii. Obecny klimat wokół tego klubu określiłbym słowem „dolina”.


Chyba Wielki Kanion...


- Nikomu nie jest do śmiechu, piłkarze i właściciele są zdołowani, bo znów niczego nie wygrali. Frustracja kibiców sięga zenitu. Lechowi często zdarza się kończyć sezon za Legią – ten będzie już czwartym w pięciu ostatnich latach. Znowu wyprzedzi ich Jaga. Chwilę temu zwolnili trenera... Nie jest za dobrze. Dlatego z całych sił postarają się utrudnić Legii wygranie tytułu.


Stać na to Kolejorza?


- Zobaczymy, kto strzeli pierwszego gola. Jeśli Legia – z trybun popłyną nieprzyjemne odgłosy, a na piłkarzy spadnie jeszcze większe obciążenie.


Jeśli Legia zdobędzie tytuł, w Poznaniu nie będzie dekoracji.


- Postarzałem się chyba i nie przywiązuję do tego wagi. Jeśli Legia zostanie mistrzem, piłkarze i tak będą się cieszyć. Po tak trudnym sezonie nie może być inaczej. Reszta to dodatki. Ważne, ale przeżyją bez nich. Nie spisali się ludzie, którzy zarządzają biznesem, ale dla mnie, człowieka analizującego wszystko na chłodno, nie ma to znaczenia. Radość piłkarzy i tak będzie, nawet podwójna, bo mogą zapewnić sobie tytuł na stadionie Lecha. Ich satysfakcja będzie większa, w przeszłości, na boisku Legii mistrzostwo zdobywały inne kluby.

Legia i Jaga człapią do tytułu.


- Legia nie gra efektownie. Ostatnio bazowała na dobrej grze Pazdana w obronie, odwadze i kreatywności Szymańskiego w pomocy oraz golach Niezgody. Jak dodać do nich Malarza, to się okaże, że to Polacy prowadzą zespół do mistrzostwa. Niektórzy obcokrajowcy wyglądają nieźle, Vešović to nie jest wybitny piłkarz, ale biega, stara się i może grać na różnych pozycjach. Nie ma kogoś takiego, jak Vadis Odjidja-Ofoe, który przerastał ekstraklasę. Główne role należą do Polaków.


Jest pan zaskoczony, że przed ostatnią kolejką liderem jest drużyna, która zmieniła dwóch trenerów i przegrała 11 meczów?


- Ale wygrała aż 21, więc nie jestem. Legia ma DNA i gen zwycięzcy. Zbudowały je ostatnie sukcesy, mistrzostwo może być 12. trofeum w ostatnich ośmiu latach. To budzi szacunek i respekt, Legia zawsze była faworytem, ale nigdy nie miała takiej passy. Nabrała pewności, zawodnicy, którzy przychodzą, szybko się uczą i przesiąkają atmosferą zwycięstw. W wielu miejscach w Polsce ludzie się dziwią, czemu w Warszawie panuje taki optymizm i pewność przed niedzielą, ale to miasto i ten klub ma to do siebie. Tutaj piłkarz czuje się silniejszy.


Zapis całej rozmowy z Mariuszem Piekarskim można przeczytać w piątkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.