
Marko Vesović: Zmieniam kluby, a podwójna korona zostaje
02.06.2018 01:05
(akt. 02.12.2018 11:26)
- Dokładnie rok temu świętowałem podwójną koronę zdobytą z HNK Rijeka. Trafiłem do Legii, zagrałem w rundzie wiosennej i znowu mogę cieszyć się z tego samego, ale w Polsce. To ciekawe osiągnięcie, wręcz dość niespodziewane. Sprawia to jednak, że czuję szczęście i dumę. Takie wyczyny sprawiają, że stajesz się silniejszym - powiedział Vesović.
- Wielu uważa, że Ekstraklasa nie jest atrakcyjną liga. Wiem, że z roku na rok to coraz ciekawsze i lepsze rozgrywki. Ludzie nie dostrzegają detali, ale organizacja klubu jest perfekcyjna. Na Bałkanach uważamy się za najmądrzejszych, a jesteśmy bardzo daleko za Polską. Taka jest prawda. Mam za sobą grę w Crvenej zvezdzie, Torino, Rijece i wiem co mówię. Futbol nasz a polski to dwa różne światy - stwierdził reprezentant Czarnogóry.
W Polsce praktycznie każdy klub ma nowy stadion. Liga jest świetnie pokazywana w telewizji na łamach słynnego Canal+. Wszystko w klubie podporządkowuje się graczom, by mogli skupić się na swojej pracy i rozwijać umiejętności. Ekstraklasa to mała Bundesliga. Taką organizację widziałem tylko na wysokim poziomie, gdy grałem z Rijeką w Lidze Europy, ale też występując w kadrze - powiedział piłkarz sprowadzony na Łazienkowską zimą. Legia to polski Real Madryt. Mamy doskonałe warunki do gry w piłkę. Kibice są fanatyczni, oddani klubowi i miastu. Za nami pojadą wszędzie. W innych miastach... dosłownie nas nienawidzą! Potrafią wtedy zrobić wielki hałas. Ciekawą, ale też fajną atmosferę do gry w piłkę - dodał piłkarz Legii.
- Czas w mojej karierze zaczął szybko płynąć. Mam nadzieję, że Bóg pozwoli mi grać przez kolejne dziesięć lat. Pamiętam praktycznie wszystkie momenty z piłkarskiej przeszłości. Lubię wracać do Podgoricy, bo tutaj stawiałem pierwsze kroki. Żałuję, że nie zostawiłem większego śladu w historii Budućnosta, a wręcz za to przepraszam. Może pod koniec kariery będzie okazja, by wrócić i pomóc młodym zawodnikom będących na początku kariery. Moja przeszłość to różne rozdziały. Grając w Crvenej, stałem się mężczyzną. W Torino, dokonałem wielkiego postępu pod względem taktyki. Nie mogło być inaczej pod okiem tak znakomitego trenera, jaki jest Ventura. Byłem tam jednak zbyt mało cierpliwy. W Rijece ugruntowałem swój poziom, pozycję. Poznałem też żonę. Z Legią powalczymy w eliminacjach Ligi Mistrzów i zobaczymy co będzie dalej. Z dotychczasowym miesięcy w Warszawie jestem zadowolony - stwierdził na koniec Vesović.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.