Martins Ekwueme: Legia to najlepsze miejsce
19.07.2007 22:32
- Legia to pierwsza liga, Polonia - druga, i tyle mogę powiedzieć. Tam było fajnie, ale chcąc się rozwijać, musiałem odejść - mówi <b>Martins Ekwueme</b>. Nigeryjski 22-letni pomocnik został przed nowym sezonem wykupiony przez Legię z Polonii za 200 tys. euro. W trakcie obozu przygotowawczego zastępca <b>Łukasza Surmy</b> na pozycji defensywnego pomocnika zbierał same pochwały. Nie dotrwał do końca - musiał wyjechać do Nigerii załatwiać formalności. Nie było go dwa tygodnie, ominął go wyjazd do Wilna. Martins wrócił na czas - w sobotę, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu. Dziś poleciał z Legią na mecz sparingowy do Francji.
- Od jak dawna Legia była panem zainteresowana?
- Ponad dwa miesiące temu po raz pierwszy przeczytałem w gazetach, że ludzie z Legii byli na stadionie Polonii specjalnie po to, by mnie oglądać. Niedługo potem zadzwonili do mojego menedżera, a on poinformował mnie. Od razu stwierdziłem, że i ja jestem zainteresowany.
- Miał pan także oferty spoza Polski?
- Miałem, ale nie chciałem wyjeżdżać. Może kiedyś. Polska to dla mnie najlepsze miejsce do rozwoju. A w Polsce najlepszym miejscem jest Legia.
- Wcześniej próbował pan szczęścia w Wiśle Kraków. Ale dwa zdobyte tytuły mistrza Polski chyba trudno wspominać z wielkim sentymentem, skoro było się głównie rezerwowym. W Legii pan sobie poradzi?
- Teraz jestem zupełnie innym zawodnikiem, znacznie bardziej dojrzałym. Do Wisły przychodziłem się uczyć. Akurat odszedł trener Kasperczak, który mnie ściągnął. Trener Liczka jeszcze dawał mi szansę, ale następni już nie. W Legii mam zamiar walczyć o miejsce. Więcej - mam zamiar to miejsce wywalczyć.
- Jest pan defensywnym pomocnikiem. Po odejściu Łukasza Surmy właściwie jedynym w Legii na tej pozycji. To ułatwia zadanie.
- Legia ma nadal kilku środkowych pomocników i większość potrafi także pracować w defensywie. Wszyscy mi mówią, że przychodzę za Surmę. Ale, czy ja wiem? Dostałem propozycję, zanim jemu kazano odejść.
- Grał pan na różnych pozycjach, nie tylko jako defensywny pomocnik.
- Ale ostatnio już tylko jako defensywny pomocnik. Próbowano różnych rozwiązań, nawet grywałem na skrzydle. Tak było w Wiśle. Jednak zdecydowanie wolę grać w środku.
- Sporo czasu spędził pan w Polonii, teraz jest w Legii. Jak porównać te warszawskie kluby?
- Legia to pierwsza liga, Polonia - druga, i tyle mogę powiedzieć. Tam było fajnie, ale chcąc się rozwijać, musiałem odejść.
Dobrze pana przyjęto?
- Bardzo dobrze. W Polonii była fajna atmosfera, ale w Legii też jest.
- Z kim podczas obozu w Grodzisku Wlkp. mieszkał pan w pokoju?
- Mieszkałem sam, bo akurat tak wypadło. Przyszedłem do zespołu późno. W ogóle jeszcze nie było czasu jakoś z kimś konkretnie bardziej się zaprzyjaźnić, bo przecież wyjechałem z obozu i przez dwa tygodnie byłem w Nigerii. Ale nie przewiduję żadnych kłopotów. Ja z wszystkimi żyję w przyjaźni.
W polskiej lidze znany jest przede wszystkim pański brat Emmanuel, który także grał w Polonii, również w Wiśle Płock i Widzewie. Był także Pascal. Co u nich słychać?
- Emmanuel był w Grecji, ale myśli nad tym, żeby wrócić do gry w polskiej lidze. Pascal jest w II lidze greckiej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.