Martins potrzebuje trzech tygodni
10.09.2018 17:01
Martins trafił na Łazienkowską po nieudanym sezonie w Olympiakosie Pireus. W rozgrywkach 16/17, był podstawowym zawodnikiem greckiej drużyny. Wiele zmieniło się, gdy do klubu trafił Besnik Hasi. Ostatnie miesiące były dla pomocnika stracone, a ten przed końcem okna transferowego, rozwiązał umowę z Olympiakosem. Przez ostatni miesiąc, 28-latek nie trenował z drużyną.
- Sprowadziliśmy zawodnika doświadczonego, który wniesie do zespołu odpowiednią jakość. Nie będzie wygrywał pojedynków w powietrzu jak Cafu, ale będzie w stanie zebrać wiele drugich piłek. Potrzebowaliśmy takiego pomocnika. W polskiej lidze niezbędna jest walka i agresywna gra. Jestem przekonany, że Martins odnajdzie się w takiej grze i będzie nieustępliwy. Cenię jego wielkie zaangażowanie na placu gry. Potrafi się również dopasować do założeń taktycznych - opisuje 28-latka Ricardo Sa Pinto, szkoleniowiec Legii.
Środkowy pomocnik od czwartku trenuje z legionistami. Piłkarz zagrał też przez 20 minut w sobotnim sparingu z Bruk-Betem Nieciecza, w którym "Wojskowi" bezbramkowo zremisowali z pierwszoligowcem. - Andre od prawie miesiąca nie pracował z zespołem. Teraz, krok po kroku, będziemy wprowadzać i wpasowywać go do drużyny. Chcemy doprowadzić go do optymalnej dyspozycji. Myślę, że potrwa to około trzech tygodni. Wtedy nadrobi zaległości i wskoczy na wysoki poziom. Wierzę, że Martins nam pomoże. To waleczny gracz, który przyda się Legii. Ma swoje atuty i wiemy, jak je wykorzystać - dodał portugalski szkoleniowiec.
Martins może teoretycznie zadebiutować w spotkaniu z Lechem Poznań, które odbędzie się w niedzielę 16 września.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.