Mateusz Cichocki: Nie lubię być nazywanym młodym
16.07.2013 08:16
- Po turnieju Generali Deyna Cup trenerzy dali mi do zrozumienia, że będę ważnym ogniwem ich zespołu, że nie będą mnie traktować jak juniora. I bardzo dobrze - nie lubię, jak ktoś mówi, że jestem młody i mam jeszcze czas. Mam 21 lat. To jest już taki wiek, że nie można się nim podpierać i zwalać na niego boiskowych niepowodzeń. Przez wiele lat byłem kapitanem. Nauczony jestem odpowiedzialności.
Cichocki w trakcie przygotowań prezentował się dobrze, czuje się pewnie, ale zna swoje miejsce w szeregu. - Myślę, że obroną Legii w tym sezonie rządzić będzie Inaki Astiz, chociaż ostatnio fajne wrażenie zrobił na mnie Dossa Junior. Mimo że nie zna polskiego, to bardzo dużo się odzywa i gestykuluje.
Jaki jest cel Cichockiego na ten sezon? - Nie chcę tego oceniać w liczbach - odpowiada. - Jeśli będę czuł, że cały czas się rozwijam, będę zadowolony. Im więcej minut spędzę na boisku, tym lepiej. Ale nie wiem, gdzie jest granica, przed którą będę czuł się źle, a po przekroczeniu której będę czuł się dobrze. Chcę na treningach pokazywać się z jak najlepszej strony. Wierzę, że trener Urban doceni mój wysiłek - tłumaczy w rozmowie z Warszawa.sport.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.