Mateusz Hołownia: Chcę regularnie grać w lidze
13.02.2019 18:33
- Przede wszystkim jestem tutaj po to, żeby zacząć regularnie grać w Lotto Ekstraklasie. Byłem już na wypożyczeniu w pierwszej lidze, w Ruchu Chorzów, ale kiedy na początku stycznia zapadła decyzja, że Legia chciałaby ponownie mnie wypożyczyć, to nalegałem, by był to już klub z ekstraklasy. Śląsk wykazał się największą determinacją, a i ja sam chciałem tutaj przyjść. Wrocław to fajne miasto, a w szatni znam kilku chłopaków z kadr młodzieżowych i Legii, bo są tu Łukasz Broź, Krzysztof Mączyński czy Arkadiusz Piech - stwierdził Hołownia.
Co usłyszał Pan w Legii idąc na kolejne wypożyczenie? W ekstraklasie rzadko wypożycza się na piłkarzy na tak długo.
- Owszem, jest to półtoraroczne wypożyczenie, ale rozmawiałem z trenerem Ricardo Sa Pinto i nie było sensu na tę chwilę zostawać w Warszawie. W tej chwili na mojej pozycji jest Adam Hlousek i sprowadzony tej zimy Portugalczyk (Luís Rocha-przyp. PJ). Adam ma kontrakt do czerwca tego roku, a w mojej umowie jest zapis umożliwiający mi wcześniejszy powrót do Legii. Na razie jednak o tym nie myślę, bo chcę zaistnieć w Śląsku. Mam tu swoje cele do zrealizowania i na tę chwilę nie myślę, co będzie potem. Mam wystarczająco dużo czasu, żeby zacząć grać regularnie w ekstraklasie.
Jeśli już mówimy o trenerze Sa Pinto, to mocno jest Pan zdziwiony tym co teraz się o nim mówi i pisze? Czy to faktycznie taki wybuchowy facet?
- Przyszedł do Legii w trudnym momencie, kiedy odpadliśmy z pucharów i gorzej wiodło nam się w lidze. Musiał mówiąc kolokwialnie złapać drużynę za twarz, nie miał innego wyjścia. Zresztą Sa Pinto to jest typ lidera w szatni, chcący mieć wszystko uporządkowane po swojemu. Niestety bywa też konfliktowy, zwłaszcza w stosunku do niektórych osób, ale ja go szanowałem, bo wszyscy byliśmy traktowani równi.
Cała rozmowa z Hołownią w "Gazecie Wrocławskiej" dostępna jest w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.