Mateusz Praszelik

Mateusz Praszelik: Jestem pewniejszy siebie i bardziej odpowiedzialny

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Piotr Kamieniecki

Marcin Szymczyk, Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

15.07.2019 16:45

(akt. 15.07.2019 16:47)

- Jesteśmy po dwóch zgrupowaniach, na których robiłem wszystko by zapracować na szansę gry w nowym sezonie, w pierwszym zespole. Wszedł w życie przepis o konieczności wystawienia w jedenastce jednego młodzieżowca i to też może mi pomóc. Ale nie musi. By tak się stało, muszę być na treningach lepszy od kolegów na swojej pozycji - mówi w rozmowie z Legia.Net młody pomocnik, Mateusz Praszelik.

To twój kolejny okres przygotowawczy z jedynką, tym razem z trenerem Vukoviciem. Jest różnica w pracy w porównaniu z tym co mogłeś obserwować poprzednio?

Na pewno teraz więcej skupiamy się na grze w piłkę. Oczywiście teraz też jest motoryka – bieganie, przygotowanie fizyczne, ale wówczas było bez piłki, teraz prawie wszystko robimy z piłką. To moim zdaniem różnica na plus. Będziemy nie tylko dobrze przygotowani, ale też piłka nie będzie nam przeszkadzała. Mieliśmy i mamy sporo zajęć biegowych, pewną bazę trzeba zrobić, ale wiele takiej pracy jest wykonywana podczas gierek – też każdy się porządnie zmęczy i wypracuje, to, co podczas biegania bez piłki. Taki sposób pracy jest efektywny ale i przyjemniejszy dla piłkarza. Podczas gier wykonujemy pracę tlenową, pracujemy nad wytrzymałością.

Ta różnica w sposobie pracy nad przygotowaniem fizycznym to zasługa trenera Łukasza Bortnika?

Pewnie tak, choć plan pracy jest przygotowany przez cały sztab szkoleniowy. Trener Bortnik mógł coś zaproponować, ale pozostali trenerzy musieli taki sposób pracy zaakceptować. Trener Sa Pinto preferował inną filozofię i inny sposób pracy.

Inną różnicą jest praca w poszczególnych formacjach na treningach. Pracujesz często pod okiem trenera Marka Saganowskiego, który podpowiada, jak się zachować w danej sytuacji. Pomocne są takie rady?

Bez dwóch zdań. Marek Saganowski trochę goli w życiu strzelił i wie co mówi. Jego wskazówki są cenne dla wszystkich, nie tylko dla mnie. Prawie wszyscy w sztabie szkoleniowym grali w piłkę i często nam podpowiadają.

Na obozach było też sporo pracy nad taktyką.

Tak, ćwiczyliśmy nowe rozwiązania, nowe schematy gry w ofensywie. Trenerzy często nam podpowiadają, jak możemy się zachować w danej sytuacji. Nie narzucają nam pewnych zachowań, ale chcą byśmy mieli wybór na boisku i potrafili z niego skorzystać. Dyscyplina taktyczna jest duża, ale otrzymaliśmy też pewną swobodę.

Ty na boisku i poza nim też sprawiasz wrażenie, jakbyś czuł się pewniej.

Zgadza się. Teraz nie jestem taki zestresowany jak poprzednio. Nawet pól roku temu za trenera Sa Pinto, było mi trudniej. Teraz nabrałem już doświadczenia, jest spora grupa młodych zawodników i dobrze czujemy się razem. Odnalazłem się już w tej grupie, jestem jej członkiem. Czuję się też odpowiedzialny za tych młodszych ode mnie. Wiem, że jeśli zobaczą, że jestem pewny siebie, to i im powinno być łatwiej. Będą pewniejsi swoich umiejętności i łatwiej im będzie je zaprezentować na boisku. To już mój trzeci okres przygotowawczy spędzony z pierwszym zespołem. Muszę więc robić postępy, być bardziej odpowiedzialny.

Ty już wiesz, że zostajesz w Legii czy jeszcze jest jakiś temat wypożyczenia do innego klubu?

Szczerze! Jestem w Legii i chcę zostać w Legii. Chcę powalczyć o minuty na boisku w pierwszym zespole i o niczym innym nie myślę. Wierzę, że dostanę jakąś szansę i wtedy będę chciał pokazać, że stało się to nie tylko dlatego, że jestem młodzieżowcem, ale pokazać, że zasługuję na kolejną okazję do gry. Chcę by każdy był ze mnie zadowolony i bym ja sam był z siebie zadowolony.

Na treningach występujesz głównie na pozycji numer „dziesięć” – za napastnikiem.

I tam czuję się najlepiej. Choć na pozycji numer „osiem” też powinienem dać sobie radę. Od małego gram za napastnikiem czy napastnikami i staram się kreować grę. Teraz numerem jeden na tej pozycji w Legii jest Carlitos, ale jeśli będę solidnie pracował to czasem powinienem go zastąpić. Wierzę, że swoje minuty uzbieram i że będzie dobrze.

Wytyczono przed tobą jakąś ścieżkę kariery w Legii?

Przedstawiono mi plany, ale czy dojdzie do ich realizacji zależy głównie ode mnie. Przecież nikt mi nie da gwarancji gry w żadnym klubie, a w Legii tym bardziej. Jak będę dobrze wyglądał na treningach, to dostanę swoją szansę. Jak będę wyglądał słabo, to trzeba się będzie martwić.

Na razie w Warszawie najlepszy okres zaliczyłeś w rezerwach, w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu. Zgodzisz się?

Hmm… Na pewno to nie był zły okres, ale odpowiem słowami trenera Piotra Kobiereckiego. „To drużyna kreuje jednostki, a nie jednostka drużynę”. Zespół wtedy grał najlepiej, mieliśmy fajny okres i wtedy również mnie było dużo łatwiej. Czasem brałem na siebie ciężar gry, starałem się poprowadzić zespół, ale w końcu trenuję z pierwszą drużyną, schodzę na mecze rezerw, więc muszę brać na siebie taką odpowiedzialność i wymagać od siebie więcej.

Myślałem, że odpowiesz, że najlepszy okres w Legii dopiero przed tobą.

Taki jest plan, ale nie chcę zapeszać. Nie ma co o takich rzeczach rozmawiać, słowa potem i tak weryfikuje boisko.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.