Mateusz Żyro: Dalej chcę budować swoje nazwisko
20.09.2018 20:15
fot: Piotr Kucza/FotoPyk
Jak oceniasz pierwsze dni spędzone w Legnicy?
- Pozytywnie. Drużyna dobrze mnie przyjęła, sztab szkoleniowy również. Do niczego nie mogę się przyczepić. Od samego początku, każdy stara się mi pomóc, co cieszy. Pierwsze dni były dla mnie udane.
Miedź czymś cię zaskoczyła w porównaniu do tego, co miałeś w Legii?
- Wiadomo, że do Legii nie można porównywać większości klubów w Polsce. Warszawiacy mają największy budżet w kraju i warunki na poziomie europejskim. W Miedzi także nie mogę narzekać na organizację – począwszy od boiska treningowego, po sprzęt i całą otoczkę. Warto podkreślić, iż szkoleniowiec stara się, by zespół grał w piłkę. Trener Nowak wymaga od zawodników zmysłu kombinacyjnego, podań po ziemi. W Ekstraklasie nie zdarza się to zbyt często.
Czułeś, jeszcze miesiąc temu, że opuścisz Łazienkowską?
- Nie, nie spodziewałem się takiego ruchu. Można powiedzieć, że zbytnio nie chciałem się ruszać ze stolicy. Jestem z Warszawy, mam tutaj rodzinę, znajomych i praktycznie większość życia spędziłem właśnie tutaj. Takie jest jednak życie piłkarza. Odpadliśmy z europejskich pucharów, przyszedł nowy trener i wszystko się pozmieniało. Trzeba było podjąć jakąś decyzję. Cieszę się, że Ricardo Sa Pinto, był ze mną szczery. Mogłem zostać, lecz szanse na grę były male. W Legnicy będzie więcej okazji na występy.
Dlaczego akurat Miedź?
- Miedź zachęciła mnie szansą rozwoju w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. W moim wieku regularna gra jest kluczem do rozwoju. Zdołałem zasmakować już Ekstraklasy. Sądzę, że sobie poradziłem, dlatego chciałem dalej to ciągnąć i budować swoje nazwisko. Nie miałem zbyt wiele czasu na podjęcie decyzji, ale mam nadzieję, że będę zadowolony ze swojej postawy, gdy wypożyczenie się skończy.
Czekasz na razie na debiut w Miedzi. Ominęły cię dwa mecze, ale dopiero wprowadzasz się do drużyny. Rozmawiałeś z trenerem Nowakiem na temat twojej osoby?
- Tak, odbyłem kilka rozmów ze szkoleniowcem. Wiem, że na mnie liczy. Prędzej czy później otrzymam swoją szansę, a czy ją wykorzystam? To zależy ode mnie. Ostatnio Miedź zaczęła lepiej prezentować się na boisku. Gdy się punktuje, wyjściowy skład raczej rzadko ulega korekcie. Dopiero zameldowałem się w Legnicy, powoli się wdrażam. Spokojnie czekam na to, co się wydarzy. Kiedy wskoczę do wyjściowej jedenastki, tylko ode mnie będzie zależało, jak długo w niej zostanę. Sztab szkoleniowy mocno mnie wspiera.
W klubie głośno rozmawiacie na temat najbliższego meczu z Legią?
- Pojawiają się krótkie rozmowy, ale nie ma ich zbyt wiele. Takie spotkania chce się rozgrywać, konfrontacje z udziałem Legii zawsze budzą emocje. W Legnicy będzie pełny stadion, każdemu będzie zależało na jak najlepszej grze. Im bliżej do meczu, tym wzrastać będzie adrenalina.
Trener Nowak prosił cię o jakieś wskazówki odnośnie stołecznej ekipy?
- (Śmiech). Na razie nie. Mamy w klubie dobrego analityka, który przed każdym meczem szczegółowo podkreśla najważniejsze cechy rywali. Poza tym, sztab szkoleniowy oglądał pewnie kilka spotkań mistrza Polski, zna się na swoim fachu i sam wskaże mocne oraz słabe strony Legii.
Zapis w kontrakcie uniemożliwia ci grę przeciwko ekipie z Łazienkowskiej. Czujesz delikatną złość, rozczarowanie, że spotkanie z „Wojskowymi” obejrzysz tylko z wysokości trybun?
- Każdy piłkarz chciałby grać jak najwięcej. Cały czas jestem zawodnikiem Legii, choć przebywam teraz na wypożyczeniu. Niech wygra lepszy. Wiadomo, Legia będzie klubem najbliższym mojemu sercu, bo tam spędziłem całe swoje życie. Obecnie przebywam jednak w Legnicy i będę przeżywał spotkanie razem z nowym zespołem. Na pewno trudno będzie mi się oglądało mecz.
Wymieniałeś się już sms-ami z kolegami z Legii? Poszły jakieś zakłady czy to dopiero przed wami?
- Najlepszy kontakt mam oczywiście z Sebastianem Szymańskim. Często do siebie dzwonimy, ostatnio również trochę rozmawialiśmy przez telefon. Żadnych zakładów nie będzie. Pośmialiśmy się, dyskutowaliśmy o najbliższym meczu, ale do wszystkiego podchodzimy ze spokojem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.