News: ME: Lechia - Legia 1:1 (1:0) - Gol Kamińskiego

ME: Lechia - Legia 1:1 (1:0) - Gol Kamińskiego

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

20.11.2011 12:36

(akt. 12.12.2018 16:00)

<p style="text-align: justify;">Piłkarze Młodej Legii rozegrali dziś ostatni mecz w tym roku. Prowadzący w tabeli legioniści mierzyli się w Gdańsku z Młodą Lechią. Podopieczni Dariusza Banasika w porównaniu z ostatnim meczem byli wzmocnieni powrotem reprezentantów Polski Kamila Kamińskiego i Jakuba Szumskiego. W kadrze znaleźli się też gracze pierwszego zespołu - Dickson Choto, Daniel Łukasik oraz oczywiście trenujący ostatnio z jedynką Dominik Furman, Bartosz Żurek, Aleksander Jagiełło. Niestety, kontuzje wykluczyły znajdujacych się w świetnej dyspozycji Michała Kopczyńskiego i Norberta Misiaka. Mecz rozpoczął się o godzinie 12, Legioniści długo przegrywali 0:1, ale w końcówce wyrównali za sparwą Kamila Kamińskiego. <strong></strong></p>

Faworytem i to zdecydowanym według bukmacherów była Legia. Za zwyciestwo gospodarzy kurs wynosił aż 5.50, za remis 4.20 zaś wygraną Legii specjaliści z bwin wyceniali jedynie na 1.45.


MESA: Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:1 (1:0)
10' (1:0) Bernard Powszuk
89' (1:1) Kamil Kamiński


Skład Legii: Szumski - Bochenek, Choto (46' Michalak), Lisiecki, Grudniewski (25' Prusinowski) - Latos (70' Romachów) - Jagiełło, Furman (46' Starek), Łukasik, Żurek - Kamiński

 


Pierwsze minuty meczu uplynęły na wyrównanej walce o panowanie w środku pola. Kiedy wydawało się, że z biegiem czasu inicjatywę będą przejmowali legioniści, po rzucie rożnym dla gdańszczan, do siatki Jakuba Szumskiego trafił Bernard Powszuk. Dla 17-letniego obrońcy gospodarzy był to już 3 gol w rundzie jesiennej. 

 

Podrażniony stratą bramki lider tabeli przez resztę pierwszej połowy mozolnie budował akcje ofensywne, jednak długie posiadanie piłki nijak nie przekładało się na kreowanie podbramkowych sytuacji. Niewiele brakowało, by po szybkiej kontrze to lechiści podwyższyli wynik. Tym razem jednak sprzymierzeńcem podopiecznych Dariusza Banasika okazał się być słupek... Na domiar złego, w przerwie został zmieniony kapitan Młodej Legii, Dominik Furman, który zgłosił uraz.

 

Bardzo podobnie do pierwszej odsłony, wyglądała również druga część meczu. Wciąż gra toczyła się pod dyktando Wojskowych, lecz grożniejsze sytuacje tworzyli gospodarze. Po jednej z nich znów zakotłowało się pod bramką Szumskiego. Co ważne, wraz z upływem kolejnych minut, legioniści nie przestawali wierzyć, że uda im się jeszcze odwrócić losy spotkania i uniknąć tym samym 3 porażki w sezonie.

 

Legia wymsknęła się spod gilotyny dopiero wówczas, gdy stadionowy zegar wskazywał 89. minutę. Gol na wagę punktu padł po dośrodkowaniu Olka Jagiełły i skutecznym wykończeniu akcji przez Kamila Kamińskiego.

 

Co oznacza kolejne 37. oczko w tabeli, zdobyte w ostatniej jesiennej kolejce? Młoda Legia wyrównała tym samym swój własny, zeszłoroczny rekord punktowy i umocniła się na czele rozgrywek. Brawa dla sztabu szkoleniowego, brawa dla piłkarzy - oby tylko następna runda nie nawiązała do wiosny 2011, kiedy to na mecie sezonu lepsi okazali się piłkarze Zagłębia Lubin...

 

 

 Aktualna tabela i terminarz Młodej Ekstraklasy - kliknij tutaj

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.