Mecz Oldboyów: Legia - Zagłębie 2:3

Mecz rozpoczął się w obecności około 600 widzów o godzinie 17. Niestety widoczność na stadionie Legii z powodu mgły pozostawiała wiele do życzenia. Z trybuny krytej prawie niewidoczne były bramki, nie mówiąc już o trybunie odkrytej. Po 10 minutach spotkania utrzymywał się bezbramkowy remis. Tempo gry nie odbiegało od ostatniego spotkania Legii z Wisłą Płock. Na lewej stronie "szalał" trener Legii Dariusz Wdowczyk. Co chwila na boisku pojawiali się nowi zawodnicy. Przed spotkaniem ustalono, że kiedy tylko ktoś się zmęczy zastępuje go kolejny zawodnik. - Bez obaw, za budynkiem jest, aż siedem karetek - zapowiedział jeszcze przed spotkaniem Wojciech Hadaj. - Oczywiście mamy nadzieję, że nie będą użyte - dodał szybko. Mgła niestety coraz bardziej gęstniała. - Po 15 minutach 0:0 i co najważniejsze bez ofiar! - krzyczał do zgromadzonych Wojciech Hadaj. W 20. minucie Krzysztof Adamczyk trafił w poprzeczkę i była to najlepsza jak dotą okazja Legii do zdobycia gola. - Na pewno na boisku pojawi się dziś Roman Kosecki. 102 kilo zdrowego piłkarza. Roman bardzo schudł, waży całe dwa kilo mniej niż dwa tygodnie temu - zapowiadał niezastąpiony Hadaj. W 22. minucie Tomasz Kulawik wykorzystał błąd obrony i w sytuacji sam na sam skierował piłkę do bramki wyprowadzając Zagłębie na prowadzenie. - Legia zero, Sosnowiec jeden a miał to być mecz przyjaźni - mówił zdegustowany Hadaj. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie pomimo dwóch bardzo dogodnych sytuacji Jacka Bednarza. W pierwszej z nich były zawodnik Legii strzelił minimalnie obok słupka w drugiej wspaniałą interwencją popisał się Robert Stanek z Zagłębia. Na boisku pojawił się również Leszek Pisz. Jego pierwsze podanie było skierowane oczywiście do Romana Koseckiego, który teraz waży już jedynie 101,5 kg, zrzucił bowiem z siebie jedne spodenki. Leszek Pisz jak za dawnych czasów uderzył potężnie z wolnego, ale Robert Stanek pewnie broni - wspaniała robinsonada. W odpowiedzi po chwili piekielnie gronie strzelał Tomasz Kulawik - chybił minimalnie. Co nie udało się Piszowi udało się Koseckiemu. Były gwiazdor Legii wbiegł między dwóch obrońców i mimo ich asysty umieścił piłkę w siatce w prawym dolnym rogu - 1:1. Bramkarz był bez szans. Po chwili znakomicie z 20 metrów uderzał Leszek Pisz, ale kapitalnie sparował na róg piłkę golkiper. Legia przeważała coraz wyraźniej. Na murawie pojawili się Marek Jóźwiak i Dariusz Wdowczyk. Zaraz po ich wejściu Roman Kosecki zagrał do Krzysztofa Iwanickiego, który uderzył tuż nad poprzeczką. Niedługo po tym znakomitym strzałem z 25 metrów popisał się Leszek Pisz, na słupek zbił jednak Robert Stanek. Po chwili Pisz zagrał do Wdowczyka, ale trener Legii nie wcelował w bramkę. Gola dla Zagłębia na 2:1 w sytuacji sam na sam zdobył Jarosław Jajeśniak. Zagłębie poszło za ciosem i po chwili Tomasz Kulawik podwyższył na 1:3. Trzy minuty później Roman Kosecki wpadł w pole karne i powalony przez bramkarza wywalczył rzut karny. "Wapno" na gola zamienił Dariusz Wdowczyk zmniejszając rozmiary porażki na 2:3. Po spotkaniu wręczono pamiątkowe statuetki zasłużonym piłkarzom Legii oraz puchar za 90-lecie oraz za mistrzostwo Polski na ręce Pawła Kosmali. Legia Warszawa: Jacek Kazimierski Adam Woźnicki Roman Kosecki Ryszard Milewski Lesław Ćmikiewicz Stefan Majewski Marek Jóźwiak Jacek Zieliński Zbigniew Mandziejewicz Leszek Pisz Mirosław Okoński Kazimierz Buda Krzysztof Adamczyk Jerzy Podbrożny Dariusz Kubicki Adam Dąbrowski Piotr Redel Jacek Bednarz Andrzej Sikorski Krzysztof Iwannicki Marcin Włódarczyk Dariusz Wdowczyk Piotr Czachowski Zagłębie Sosnowiec: Robert Stanek Zdzisław Kowalski Karol Kordysz Waldemar Włosowicz Zdzisław Bałaga Ryszard Czerwiec Władysław Szaryński Tomasz Kulawik Krzysztof Tochel Marek Jędras Zbigniew Myga Marian Bała Jarosław Konopka Zbigniew Gręda Robert Jadczak Maciej Żudin Jarosław Jajeśniak Arkadiusz Mentel Andrzej Milczanowski Roman Miszczak Maciej Mizia Arkadiusz Piątek