News: Komentarz: Szambo

Mecz z Rozwojem - wstęp do bitwy ze Steauą

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

18.08.2013 12:15

(akt. 21.12.2018 15:11)

Na ulicę Zgody, gdzie mieści się stadion Rozwoju Katowice, przyjechaliśmy ponad 1,5 godziny przed meczem. Tuż za nami podjechał pod bramę autokar z piłkarzami Legii. Kadra meczowa nie była wcześniej znana – z młodych twarzy widać tylko Patryka Mikitę i Mateusza Cichockiego. Dzień wcześniej była nadzieja na to, że na Śląsk pojedzie Michał Kopczyński. Zawodnik ostatnio odbudowuje się w rezerwach i czeka na szansę gry w pierwszym składzie.

Mecz z Rozwojem miał miejsce cztery dni przed meczem w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Spotkanie wydawało się być idealnym dla graczy młodych - dla Patryka Mikity, powracajacego do pełni formy Michała Kopczyńskiego, który środek pomocy tworzyłby wspólnie z Danielem Łukasikiem. Dostępu do własnej bramki mógł bronić Mateusz Cichocki. Ostatecznie „Miłek” z „Cichym” pojawili się na boisku, dla "Mikiego" i "Kopy" zabrakło miejsca. Daniel Łukasik, to już ligowiec pełną gębą, Mateusz Cichocki to mimo wszystko też znajoma twarz. Michał Kopczyński i Patryk Mikita to talenty, ale dla wielu kibiców jeszcze mało znane, nie potwoerdzili bowiem swoich umiejętności w rozgrywkach seniorskich. Szanse są tym chłopakom potrzebne. A kiedy mają je mieć, jak nie w takich spotkaniach?


Po ostatnim gwizdku, jednym z najbardziej rozczarowanych graczy Legii wydawał się być Mikita, który nie pojawił sie na murawie nawet na kilka minut. Trener Jan Urban miał jednak pełne prawo do tego, by przed meczem w Rumunii, w warunkach meczowych, sprawdzić podstawowych napastników czyli Marka Saganowskiego i Wladimera Dwaliszwilego. Z tej dwójki lepiej zaprezentował się „Sagan” i to on jest bliższy tego, by rozpocząć mecz w Bukareszcie w wyjściowym ustawienu. Mikita jest bez większych szans na występ w dwumeczu ze Steauą, na okazję do gry musi więc jeszcze poczekać.


Kopczyński w ogóle nie pojechał do Katowic, ale i tak pewnie nie wstałby z ławki. W pierwszym składzie, w środku pola, wyszli Łukasik i Helio Pinto. Portugalczyk musi się przyzwyczajać do polskich warunków i każda minuta jest dla niego cenna. „Miłek” wrócił do zdrowia po kontuzji i ponownie dochodzi do formy, chociażby poprzez występy w takich spotkaniach jak to z Rozwojem. W drugiej połowie, Łukasika zastąpił Ivica Vrdoljak, któremu do wysokiej dyspozycji potrzebna jest regularna i częsta gra - taki typ organizmu.


Zagrał za to Cichocki, przez cały mecz, ale było to spotkanie na podbudowanie morale utalentowanego defensora, który w Chorzowie zagrał słabo. Potem jeszcze usiadł na trybunach w meczu reprezentacji młodzieżowej z Turcją. Warszawiak nie wyjdzie w pierwszym składzie na Steauę, na Rumunów szykowany jest duet stoperów Rzeźniczak - Junior.


Można wysnuć wniosek, że Puchar Polski nie zaprezentuje nam nowych twarzy, przynajmniej w początkowych fazach. Jan Urban tym razem nie postawił odważnie na młodzież, wolał sprawdzić zawodnków, pod kątem gry w Rumunii oraz tych, którzy są po kontuzjach i będą mu potrzebni w spotkaniach ligowych. Mecz z Rozwojem był ostatnim o stawkę przed starciem z Rumunami. A kiedy zrobić ostateczny przegląd zaufanych wojsk, jak nie na cztery dni przed niesamowicie ważną bitwą? Może sobotnia rywalizacja oszczędzi Urbanowi Waterloo, a da historyczne Austerlitz?

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.