Domyślne zdjęcie Legia.Net

Miał być doping, ale nie będzie

Marcin Szymczyk

Źródło:

26.09.2008 20:19

(akt. 19.12.2018 19:55)

Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa z żalem informuje, iż na meczu z Piastem Gliwice nie będzie prowadzony doping, ani nie zostanie przygotowana przez ultrasów oprawa. Kilka dni temu SKLW zaaprobowało ofertę mediacji w sporze z klubem złożoną przez trzech bardzo znanych, byłych napastników Legii. Na meczu z Piastem na stadionie mieli być obecni kibice związani z grupami ultras, na których niegdyś nałożono tzw. zakazy klubowe. Przygotowano, zgodnie z żądaniem KP Legia Warszawa SSA przekazanym przez mediatorów, oświadczenie zapraszające w imieniu SKLW i Piotra Staruchowicza na mecz. Jeszcze wczoraj nasza organizacja spełniła wszystkie sugestie mediatorów, które miały być pierwszym krokiem do porozumienia m.in. zapewniliśmy, iż doping będzie prowadzony przez cały mecz, a treści w nim zawarte nie będą odnosiły się do właścicieli Legii, działaczy i prowadzonej przez nich polityki.
Niestety, nie z winy SKLW, ani mediatorów, nie doszło do zawarcia porozumienia. Klub nie zaakceptował zaproszenia, które mieliśmy wystosować do kibiców. Niniejszym dziękujemy dawnym gwiazdom Legii za podjęcie próby i zaangażowanie w sprawę doprowadzenia sytuacji na trybunach do normalności. Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa
Na początku tygodnia byli piłkarze Legii w osobach Dariusza Dziekanowskiego, Romana Koseckiego i Cezarego Kucharskiego spotkali się najpierw z kibicami, a następnie z klubem w celu doprowadzenia sytuacji na trybunach do normalności. - Spotkaliśmy się z obiema stronami. Nie nazwałbym jednak tego pełnymi mediacjami. Chcieliśmy załatwić sprawę po cichu, bez żadnego rozgłosu. Wiem, że kibice planowali doping - mówi "Kucharz". Mediacje to dobrowolny i poufny proces dochodzenia do rozwiązania sporu, prowadzony w obecności osoby neutralnej - mediatora. Każda mediacja kieruje się takimi zasadami jak dobrowolność, bezstronność, neutralność, akceptowalność, poufność, profesjonalizm, bezinteresowność i szacunek do stron. Byli napastnicy Legii odbyli po jednym spotkaniu z każdą ze stron. W tak krótkim czasie nie dało się wyjaśnić, a być może nawet omówić wszelkich spornych kwestii, dzielących klub i kibiców. My mamy nadzieję, że to jednak nie koniec prób, że będą one kontynuowane w następnych tygodniach. Jeśli tak się stanie to być może obie strony dojdą kiedyś do porozumienia. Trzeba mieć nadzieję, że tak się właśnie stanie. Nic innego nam nie pozostało...

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.