Michał Dąbski

Michał Dąbski: To co się dzieje, ma nas wzmocnić

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: sportowefakty.wp.pl

05.04.2020 10:45

(akt. 05.04.2020 10:49)

- Sportowcy to taka grupa społeczna, która potrzebuje rytmu dnia, dyscypliny. Do tego zaliczają się choćby obowiązek niewychodzenia z domu - to już trzymanie dyscypliny. Dodajmy jeszcze przykładowo: dwa treningi indywidualne, rozmowa na skypie z trenerem i dzięki temu tworzy się sekwencja zadań do wykonania. Zawodnik ma cele do zrealizowania i czuje się bardziej skuteczny, lepiej radzi sobie ze stresem, to daje mu przewagę - mówił psycholog Legii Warszawa, Michał Dąbski, w rozmowie z serwisem Sportowefakty.pl.

Jak wy przygotowaliście do pandemii koronawirusa zawodników Legii?

- W takiej sytuacji ważny jest proces poinformowania drużyny. Czyli rozmowa, co nas czeka, jaką rolę będziemy pełnić w najbliższym czasie w sytuacji, którą nazywamy nową. W momencie, gdy zawodnik otrzyma wytyczne, rozwiązania, że pracuje z trenerem X, że może zadzwonić do trenera Y, zwiększamy jego poczucie bezpieczeństwa. To tak, jak ze sprawdzianem w szkole: uczyłeś się, jesteś przygotowany, czujesz się pewniej. Dlatego od początku staraliśmy się uświadamiać, informować.

Osadzenie się w tym, co jest, zobaczenie, gdzie się znalazłem, zwiększa naszą siłę. Zawodnicy znają zasady współpracy, my też nie pytamy ich codziennie, czy wszystko jest w porządku, żeby nie wytwarzać sztucznego napięcia. Człowiek z natury patrzy na nowe zagadnienie nieufnie, negatywnie, przejmuje się. A jak za mało wie, to sam szuka wiedzy i istnieje duże ryzyko, że trafi na niesprawdzone źródło czy fake newsa.

Jakie pytania najczęściej padały, padają?

- Sportowcy, z którymi współpracuję pytają najczęściej: czy to mnie dotyczy, czy mogę zachorować, czy moi najbliżsi są bezpieczni. Pojawił się też temat bezpieczeństwa związanego z finansami. Co ja będę robił, jak przestane zarabiać pieniądze. Wtedy też zwiększa się poziom stresu.

To w świecie sportu ostatnio bardzo trudny temat.

- Sportowiec też człowiek, w większości dzieje się nam to samo, dlatego możemy porównać wszystkie zawody i mieć podobne wnioski. U każdego człowieka sama myśl o utracie zasobów, czyli np. pieniędzy, pracy - wszystkiego co ważne, wywołuje lęk. A rzeczywista strata, to jeszcze większy stres, napięcie. Przykład: jeżeli znajdziemy na ulicy tysiąc złotych, ucieszymy się, ale to chwilowa radość. Natomiast stratę tysiąca złotych zapamiętamy na długo. Zauważyłem, że wiele osób chce rozmawiać o sytuacji kryzysowej, lubi kończyć dyskusję z pozytywnym przesłaniem. Że to, co się dzieje teraz, jest po coś. Ma nas wzmocnić.

Cały artykuł można przeczytać w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.