News: Furman i Pazdan zagrożeni z Pogonią

Michał Pazdan: Jestem stoperem, to moje miejsce

Piotr Kamieniecki

Źródło: Polska The Times

02.11.2015 13:19

(akt. 21.12.2018 15:54)

- Wciąż jestem stoperem i zawsze będę powtarzał, że na boisku to moje miejsce. W przeszłości grałem już jednak jako pomocnik i wiem, że dzięki temu mogę się jeszcze rozwinąć. W tej chwili trener zdecydował, że jestem potrzebny w środku pola, ale przecież za chwilę mogę wrócić do obrony. W kadrze selekcjoner Nawałka chce mnie przecież właśnie tam - twierdzi w rozmowie z "Polska The Times" Michał Pazdan, zawodnik stołecznej Legii.

Trenujecie ciężej…

 

- Na pewno inaczej. Większy nacisk, niż za trenera Berga, kładziony jest na siłę, przygotowanie mentalne. Różni trenerzy mają różne metody. Ja już kilku przeżyłem, więc jestem przygotowany na wszystko. Inna sprawa, że ostatnio graliśmy co trzy dni, więc za bardzo nie mogliśmy dostać w kość.

 

Która Legia jest dziś najbliższa prawdzie? Ta z przegranego 0:1 meczu z Lechem, ze zremisowanego 1:1 z Brugge, czy może Legia sobotnia, która pokonała 3:1 Lechię Gdańsk?

 

- Każdy by chciał, aby prawdziwa była ta sobotnia. Dążymy do tego, aby grać skutecznie. Nie chcemy wygrywać „psim swędem”, przypadkiem. Chcemy robić to z przytupem! Legia powinna grać co najmniej tak jak w meczu z Cracovią albo właśnie z Lechią.

 

Jak bardzo przeszkadza wam fakt, że gracie na trzech frontach?

 

- Nie ma co szukać takich tanich wymówek. Wiadomo, że człowiek czasami czuje zmęczenie, ale w gruncie rzeczy fizycznie wyglądamy lepiej, niż przeciwnicy. A to znaczy, że jesteśmy do takiej gry przygotowani. Jeżeli będziemy wygrywać, to możemy grać nie co trzy, ale nawet co dwa dni. 

Całą rozmowę z Michałem Pazdanem można przeczytać na łamach "Polska The Times" w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.