Michał Pazdan: Odżyłem, bo gram
12.02.2019 17:54
Dlaczego od mundialu w Rosji prawie wcale nie grałeś w Legii? Kontuzja to wersja oficjalna. To prawda, że nie było ci po drodze z trenerem Sa Pinto?
- Wiadomo, miał swoje zdanie, ale ja nie miałem z nim żadnego problemu. Kiedy się żegnaliśmy, życzył mi powodzenia i zapewnił, że gdyby w Turcji coś nie wypaliło, to drzwi w Legii pozostaną dla mnie otwarte. Nigdy nie miałem konfliktu z żadnym trenerem. Jestem spokojnym człowiekiem. Przez to czasami może więcej tracę, niż zyskuję, ale taki już mam charakter i to się nie zmieni.
Zatem dlaczego nie było cię w składzie mistrzów Polski?
- Źle zacząłem w meczu z Cracovią, a później doznałem kontuzji w meczu z Piastem w Pucharze Polski. Po trzech tygodniach wróciłem do zajęć z drużyną, ale mogłem trenować jedynie na 50-70 procent, bo uraz nie był wyleczony. To zbiegło się z początkiem pracy trenera Sa Pinto w Legii. Drużyna zaczęła wygrywać, grała coraz lepiej i szkoleniowiec nie miał podstaw do rotacji w składzie.
Jakie są relacje pomiędzy zawodnikami a Ricardo Sa Pinto? Trener Legii to dyktator, czy też - jak on mówi - traktuje drużynę jak rodzinę?
- Sa Pinto lubi, kiedy wszystko jest zorganizowane, dopięte na ostatni guzik. Jednym się to podoba, innym mniej. Mnie to nie przeszkadzało. Piłkarz powinien wykonywać polecenia trenera. A na końcu i tak wszystko zweryfikuje wynik.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.