Michał Pazdan uhonorowany przez Izbę Adwokacką
18.07.2016 21:30
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Wydarzenie zorganizowano z inicjatywy Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie adw. Grzegorza Majewskiego. Oprócz niego udział wzięli Michał Pazdan, dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow oraz adwokat Tadeusz Wolfowicz, a całość poprowadził Dariusz Urbanowicz. Porównywano pracę obrońców na boisku do profesji adwokatów i ich pracy na sali rozpraw.
- Najważniejsze dla mnie jest, żeby podchodzić do swoich obowiązków sumiennie. Dzięki temu potem mogę z czystym sumieniem wyjść na boisko, będąc przekonanym, że jestem przygotowany na maksimum możliwości - powiedział o swoich przedmeczowych priorytetach obrońca Legii.
Czy zawodnik potrafi całkowicie odciąć się podczas meczu od tego, co dzieje się wokół? - Zawsze trzeba się skupić, na tym, co dzieje się na boisku. Na murawie zapominam o otoczce. Dla mnie wyjście na murawę to nagroda za dobrą pracę przez cały tydzień, więc czerpie z niej ile się da i daję z siebie wszystko - odpowiedział Pazdan. Michał Żewłakow dodał myśl z własnego doświadczenia: - Problemem obrońcy jest to, że może walczyć i zaliczyć dziesięć dobrych, czystych interwencji, ale pomyli się raz i już się z tego nie wybroni. Wina za przegraną będzie po jego stronie.
Poruszono także temat gry przeciwko najlepszym napastnikom świata. - Do każdego napastnika trzeba się oddzielnie przygotować. Mamy do dyspozycji specjalne programy oraz trenerów. Nie ma znaczenia na jakiego zawodnika się gra. Czy jest to Cristiano Ronaldo czy napastnik z polskiej ligi - trzeba oddzielnie się do tego przygotować, bo grają oni inaczej. Różnica polega na tym, że do gry przeciwko światowej klasy napastnikowi można świetnie się przygotować, ale i tak wszystko im wychodzi i nie popełniają błędów w ofensywie - wypowiedział się główny zainteresowany. - Euro pokazało, że Michał do rozdziałów "Mistrzostwa Europy i gra poszczególnych napastników" przygotował się perfekcyjnie. Nie sądzę, że "Pazdek" pojechał na Euro z myślą: zostanę największym wygranym turnieju. Raczej planował, aby rozpracować dobrze każdego rywala i zagrać jak najlepiej w każdym meczu, czy będą to tylko spotkania grupowe, czy także kolejne fazy. Należy ustalać sobie wysokie, ale realne cele - skwitował Michał Żewłakow.
Na temat pracy sedziego wypowiedział się Tadeusz Wolfowicz. Adwokat pochwalił się wcześniej, że od czterdziestusiedmiu lat nie opuścił meczu przy Łazienkowskiej. - Kwestia, kto został wyznaczony do sprawy karnej jako sędzia, nie powinna nas obchodzić, bo rozprawy odbywają się na podstawie dowodów i dokumentów, a nie własnego widzi mi się. Natomiast sędzia to też człowiek. Może mieć gorszy dzień. Podobnie jest z arbitrem piłkarskim.
- Myślę, że gdyby patrzeć tak bardzo na przepisy, to rzut rożny nigdy nie zostałby wykonany. To, co dzieje się w szesnastce, wykracza poza przepisy, a sędzia przymyka oko - dodał swoje spostrzeżenie Wolfowicz.
Gdy mowa była o kwestii pewności co do własnych praw czy też mocy dowodów, wtrącił się Żewłakow: - Szukając analogii - to, jak kierował drużyną Stanisław Czerczesow, brało się z tego, że miał świadomość dobrego przygotowania zespołu. I było to ryzykowne, ale patrząc na końcówkę sezonu - przyniosło zamierzony efekt.
Na koniec wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej adw. Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska wręczyła Michałowi Pazdanowi statuetkę i podziękowała za udział w uroczystości.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.