News: Michał Żewłakow: Furman wzbudza duże zainteresowanie

Michał Żewłakow: Sam chciałbym to wiedzieć Stefan...

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.11.2012 10:18

(akt. 05.01.2019 10:16)

– Czy bycie na konferencji prasowej to powrót do pierwszego składu, jest to bardzo możliwe. Choć nie jestem w 100 procentach pewien. Spędziłem ostatnio dwa mecze na ławce rezerwowych. W takim wieku i w takim momencie kariery nie jest to zjawisko szokujące. Mamy w kadrze graczy szybszych, bardziej zwrotnych, młodszych i perspektywicznych. Trener myśli przyszłościowo, na dany dzień byłem słabszy i szkoleniowiec postawił na kogoś innego. Akceptują taką decyzję i na treningach starałem się pokazać. Czy mi się udało przekonamy się w niedzielę - mówi przed meczem z Lechem Poznań kapitan warszawskiej Legii Michał Żewłakow.

- Skąd biorą się nasze błędy w defensywie? To zjawisko, które jak najbardziej ma miejsce. W minionych rozgrywkach było do linii defensywnej najmniej zastrzeżeń, teraz jest odwrotnie. Nie wiem z czego to wynika, to nie chodzi o brak asekuracji czy to, że się nie znamy. Wygląda to na błędy indywidualne wynikające z braku koncentracji. Jako zespół nie potrafimy dobrze rozpocząć meczu, my jako defensywa nie dajemy reszcie drużyny pewności. Wynik często trzeba gonić, musimy uderzyć się w pierś i wziąć się w garść.


- To nie jest zwykły mecz, nawet jeśli tak mówimy to próbujemy oddzielić mecz od otoczki by nie wpłynęło to negatywnie na przygotowanie do spotkania. Każdy  z nas rozgrywa taki mecz już kilka dni wcześniej, to tylko takie gadanie. To klasyk, a to że lider gra z wiceliderem świadczy o tym, że to niemal szlagier. Takie gadki to próba zrzucenia z siebie presji.


- Czy w niedzielę po 17. nadal będziemy liderem? Sam chciałbym to wiedzieć Stefan (śmiech). Trudno powiedzieć, Lech nie gra pięknie ale za to skutecznie. Mecz z Legią będzie dla nich okazją do rewanżu za wpadkę z Jagiellonią. My jedziemy tam po zwycięstwo, naszym celem są trzy punkty. Ile tych punktów uda nam się przywieźć to się dopiero okaże.


- Nie będę obiektywny porównując potencjał obu drużyn. Wierzę w swój zespół, w to że zawsze potrafimy odwrócić losy meczu. Ciężko o porównania bo będziemy grać w osłabieniu – kartki, kontuzje. Inaki grał do tej pory we wszystkich meczach, to duża strata integralnej części tej defensywy. Lech gra skutecznie i chyba zdecyduje dyspozycja dnia. Natomiast wierzę, że zdobędziemy o jedną bramkę więcej.


- Jesteśmy na trzy tygodnie przed zakończeniem rundy i skupiamy się na tym aby rundę dobrze skończyć sportowo. Osiągając dobre wyniki pomożemy sobie i klubowi – także finansowo. Żyjemy w czasach jakich żyjemy, zdarzają się opóźnienia w wypłatach i to jest normalne. Tak było w zeszłym sezonie, tak jest i teraz. Dobra gra jest najlepszym rozwiązaniem – tak było gdybyśmy awansowali do Ligi Europy.

 

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.