
Michał Żewłakow: Sulley? Perspektywiczny piłkarz
24.05.2016 21:53
(akt. 05.01.2019 10:17)
Sadam Sulley
- Pozyskaliśmy czterech zawodników. Dwóch z Chorwacji, jednego z Macedonii i Ghany. Ten ostatni to 20-letni napastnik, który jeszcze nie zasmakował gry w Europie. Jest to efekt naszej przybliżonej inwigilacji rynku afrykańskiego. Liczymy na to, że się przyzwoicie zaprezentuje i będzie stanowił wzmocnienie pierwszego zespołu. Nazywa się Sadam Sulley, który jest wysoki, silny, szybki i niezły technicznie - mówi Dominik Ebebenge.
- Sulley mówi po angielsku. Mamy z nim na bieżąco kontakt telefoniczny. To on wyszedł z tą inicjatywą, śledzi w internecie ostatnie wydarzenia w klubie. Chłopak jest jak najbardziej na bieżąco. W Afryce zaszło wiele procesów i chłopcy, którzy kończą wiek juniora i wchodzą do piłki seniorskiej są inaczej przygotowani do funkcjonowania w Europie. Pracuje tam mnóstwo trenerów z Europy i pewne standardy są przejmowane. Następują inwestycje - klubów i agentów, którzy są zainteresowani tym, żeby potencjał fizyczny i talent tych zawodników wyciągać i przekładać później na warunki europejskie w łatwiejszy sposób. Jest to zawodnik, który intelektualnie jest gotowy do rywalizacji - twierdzi dyrektor do spraw rozwoju sportowego.
- Perspektywiczny piłkarz. Nie liczymy, że od razu wskoczy do pierwszej "jedenastki". Będzie potrzebował czasu na aklimatyzację, ale osobiście wierzę, że szybko pokaże na co go stać. To może być strzał, który nas wszystkich oczaruje. Przed dokonaniem transferu wolę wypowiadać się jednak ostrożnie. Nikolić, Saganowski, Piech? Osobiście nie przypomina mi nikogo z nich - dodał Michał Żewłakow.
- Na początku należy spodziewać się, że opinie będą dowcipne. Przyzwyczailiśmy się jednak do tego, że gracze którzy trafiają do Legii, przykładowo Aleksandar Prijović, wzbudzają na starcie różne emocje. Wiemy, co robimy. Sulley ma potencjał. Jest to dla niego nowa przygoda i zobaczymy, jak długo zajmie mu aklimatyzacja i dostosowanie się do standardów panujących w naszej części Europy. Może to być tydzień, a może być pół roku - nie ma sensu spekulować. Były przypadki, kiedy zawodnicy z dnia na dzień się odnajdywali. Będzie z nami podczas okresu przygotowawczego, co jest sporym plusem - powiedział Bogusław Leśnodorski.
- Nie męczmy chłopaka, jeszcze nawet nie przyjechał (śmiech). Da sobie radę, pomożemy mu. Mamy doświadczenie w sprowadzaniu piłkarzy z różnych miejsc. Mamy świadomość, że aklimatyzacja jest ważna i trzeba mu będzie poświęcić sporo czasu - sądzi prezes klubu.
Jakość, a nie ilość
- Doszliśmy do momentu, w którym jesteśmy w stanie przyjąć kryterium jakości, a nie ilości. Podchodzimy do tego od drugiej strony. Podstawowym kryterium jest też potencjał, który widzimy. Jeżeli to jest, wtedy dany piłkarz ma szansę trafić do Legii. Inna droga i inne myślenie raczej nic dobrego nie przyniesie - uważa Dominik Ebebenge.
Jarosław Niezgoda
- Jest to przykład piłkarza, który dobrze prezentował się w macierzystym klubie, na niższych szczeblach. Natomiast kiedy przyszedł do Legii poznał, że piłka seniorska, można powiedzieć w wydaniu europejskim, jest diametralnie inna niż gra na poziomie drugiej ligi. Pokazywał się z niezłej strony podczas zgrupowania, ale później przytrafiła mu się kontuzja, która wykluczyła go praktycznie na sześć miesięcy. Teraz jest rewelacją rezerw i wydaję mi się, że przez pół roku, odkąd jest z nami, musiał trochę okrzepnąć. Przyjechał do wielkiego miasta, dużego klubu i poczuł rywalizację z zawodnikami, których - podejrzewam - widział wcześniej tylko w telewizji. Młody organizm potrzebuje trochę czasu. Jarek jest w drużynie, gdzie jest presja na wielki wynik, więc nie ma czasu na próby. Jest tylko czas na udowadnianie - powiedział dyrektor sportowy Legii.
Alban Sulejmani
- Macedończyk był u nas kiedyś na testach, przez bodajże tydzień. Zaprezentował się na tyle dobrze, że postanowiliśmy spróbować go zakontraktować. Boczny pomocnik, dobrze rozwinięty fizycznie jak na swój wiek. Może grać w ataku, bo na tej pozycji przez ostatnie pół roku występował w pierwszoligowej macedońskiej drużynie - Renova. Złapał tam pierwsze szlify, jeśli chodzi o piłkę seniorską. Ma spory potencjał i jest rozwojowy. Od niego zależy, czy jego kariera w Legii rozpocznie się już od pierwszego dnia czy będzie to proces trochę wolniejszy. Nasza obserwacja tego, co widzieliśmy na testach spowodowała, że zaryzykowaliśmy i chcemy, żeby z nami był i mógł pokazać na co go stać. Wszystko zależy od niego. Nie są to wielkie inwestycje, więc na takie szaleństwo na pewno nas stać. Rozmawiając o transferach pod pierwszą drużynę, to na razie się to jeszcze nie zaczęło. Sadam i Alban aspirują do gry w pierwszej drużynie, ale z tym trzeba poczekać. Chorwacji raczej są predysponowani do gry w drugiej drużynie, ewentualnie pójdą na wypożyczenia - mówi Michał Żewłakow.
- Alaban i Sulley podpisali z klubem czteroletni kontrakt. - dodał Dominik Ebebenge.
Chorwaci i kolejne transfery
- Rozmawiając o transferach stricte pod pierwszą drużynę, to tak naprawdę jeszcze się to nie zaczęło. Z tej czwórki, o aspiracjach do pierwszego składu, możemy mówić o Sadamie i Albanie. Jak się pokażą? Będziemy mądrzejsi za kilka tygodni. Chorwaci z kolei raczej będą predysponowani do gry w drugiej drużynie, ewentualnie pójdą na wypożyczenia - powiedział dyrektor sportowy.
- Czy patrzymy na inne kluby z polskiej ligi i ich ruchy transferowe? Raz już patrzyliśmy na skauting Lecha i drogo nas kosztowało. Trzeba wyciągać wnioski. Dzisiaj nie ma dla nas znaczenia, kto i o czym napisze na Twitterze czy w prasie. W połowie lipca pewnie będzie to interesujące. Dalsze transfery? Z Piasta nie zamierzamy nikogo brać, z Lecha i z Cracovii również. Zagłębie? Nie wykluczam. Pogoń? Nie. Na razie z nikim nie prowadzimy żadnych rozmów - dodał Bogusław Leśnodorski.
Euro 2016
- Euro a skauting? Węgrów mamy już spenetrowanych, ale w większości reprezentacji jednak patrzymy na zawodników, którzy pewnie będą siedzieć na ławce - mówi prezes "Wojskowych".
- Pewnie siedmiu na dziesięciu piłkarzy, którymi się interesujemy, na Euro nie pojedzie. Nasz segment nie jest jeszcze tak wysoko usytuowany, żebyśmy się zabijali o czołowych graczy mistrzostw - dodał Dominik Ebebenge.
Stanisław Czerczesow
- Negocjacje Stanisława Czerczesowa z Lokomotiwem? Kompletna bzdura. Każdy czyta, co chce przeczytać. Są kluby, które chciałby naszego trenera. W tej sprawie nic się w ogóle nie dzieje. Jesteśmy w procesie rozmów, który powinien się zakończyć przed końcem maja. Jeżeli się dogadamy i będziemy uważali, że jest to najlepsze rozwiązanie dla klubu, to współpraca będzie kontynuowana. Tu nie ma drugiego dna - zakończył Bogusław Leśnodorski.
Całej audycji można posłuchać w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.