Michał Żewłakow: To były cztery trudne lata, ciągłe sztukowanie
18.09.2017 12:18
- Miałem dwie ciężkie rozmowy w Legii – najpierw jako zawodnik, gdy wezwał mnie trener Jan Urban. Załatwiliśmy to w pięć minut, teraz z prezesem Dariuszem Mioduskim w dziesięć minut. Starałem mu się ułatwić ten przekaz, jeśli to ma pomóc Legii to się zgadzam.
- Po konflikcie właścicielskim zostałem w Legii nie dla Dariusza Mioduskiego, ale dla Jacka Magiery i zespołu. To do Legii mam być lojalny, bo ona dała mi szanse. Chciałbym w Legii pracować jak najdłużej, ale prezes uznał, że moja praca nie jest już efektywna.
- Byłem w Toskanii na urlopie, trwał siedem dni. Ale w tym czasie, gdy miałem się zregenerować i odpocząć, zrobiłem cztery transfery. Czy kiedyś prezes postawił mnie przed faktem dokonanym i przedstawił nowego zawodnika. Raz sam przeprowadził transfer, byłem za tym ruchem, ale na innych warunkach. Chodzi o powrót Miroslava Radovicia.
- Różnica między Leśnodorskim i Mioduskim? Leśnodorski nie bał się ryzyka. Tak było przy transferze Odjidji – Ofoe. Prezes Mioduski nie chce ryzyka, obawia się go, idzie w kierunku stabilizacji. Powiedziałem przed sezonem w rozmowie z prezesem, że będziemy musieli zaryzykować, oszukać system, wśliznąć się do Ligi Mistrzów i dostać zastrzyk gotówki, który pozwoli nam na realizację planów. Mam wrażenie, że ta wypowiedź się nie spodobała.
- Piłkarze Legii byli bardzo za trenerem Magierą, ale nikt nie potrafił wskazać czynnika, dlaczego Legia tak gra, jak grała. Dla mnie wszystko zaczęło się przy konflikcie właścicieli i było tego konsekwencją. W efekcie Legia zagrała dwa mecze na poziomie. I za ten sezon jestem wkurzony na piłkarzy, choć trzeba pamiętać, że ci sami piłkarze w poprzednich latach dawali kibicom radość. Po czterech latach przyszedł chudy rok, ale może tak być musiało? Gdyby miał być zwolniony tylko Magiera, ja też bym odszedł. Legia rok temu i z ostatniego meczu Jacka Magiery to brak dziewięciu zawodników.
- Na przestrzeni ostatnich lat piłkarz w Legii przyzwyczaił się do pewnego standardu – gry w pucharach, o mistrzostwo, na kilku frontach. Teraz trzeba było zejść do piwnicy, co nie wszystkim się spodobało. Ilu w szatni Legii jest legionistów? Wydaje mi się, że dwóch. Takie jednostki są potrzebne, mogą zarazić innych swoim entuzjazmem. U mnie zawsze bazą było zostawianie na boisku serca. Teraz gdy trzeba było dać dziesięć procent więcej z wątroby, to tego nie było. Sheriff to przeciętna drużyna na polską ligę. Legia męczy się też w ekstraklasie? Jeśli chcesz mieć taką pensję jak w Legii, to musisz sobie z tym radzić.
- Było kilka takich historii, że mieliśmy już podpisać umowę, a zawodnik korzystał z oferty innego średniego klubu. Tak było choćby z Robertem Makiem. Piłkarze z Chorwacji, z Węgier, ze Słowacji – dla ludzi z tych lig Polska jest atrakcyjnym kierunkiem Największy błąd transferowy? Sporo kosztowało mnie i klub ściągnięcie Michała Masłowskiego. Vrdoljak twierdzi, że kadra Legii nie była tak słaba od wielu lat? To znowu ocena na podstawie wyników. Ale jeśli mam powiedzieć, czy na dziś się z nim zgadzam czy nie, to mówię tak. Ale za miesiąc ta sytuacja może ulec zmianie. Dajmy tym graczom czas, niech pograją w innych warunkach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.